KONFERENCJA NA TEMAT III PRZYKAZANIA DEKALOGU
XVIII OGÓLNOPOLSKA PIELGRZYMKA LEKARZY WETERYNARII NA JASNĄ GÓRĘ: 13 VI 2010
„PAMIĘTAJ, ABYŚ DZIEŃ ŚWIĘTY ŚWIĘCIŁ”
(na podstawie A. Pronzato, Powrót do dekalogu, t. I, Salwator, Kraków 2004)
Wstęp.Cztery lata temu rozpocząłem cykl omówieni dziesięciuprzykazań Bożych. W ubiegłym roku wpadł inny temat ale dzisiaj chcę już dalej kontynuować omawianie Dekalogu, w kolejności jego trzecie przykazanie: „Pamiętaj, abyś dzień święty święcił”.
Najpierw podamtrzyteksty Pisma Świętego, które mówią o trzecim przykazaniu.
Pierwsze pochodzi z księgi Wyjścia: „Pamiętaj o dniu szabatu, aby go uświęcić. Sześć dni będziesz pracować i wykonywać wszystkie twe zajęcia. Dzień zaś siódmy jesz szabatem ku czci Pana, Boga twego. Nie możesz przeto w dniu tym wykonywać żadnej pracy, ani ty sam, ani syn twój, ani twoja córka, ani twój niewolnik, ani twoja niewolnica, ani twoje bydło, ani cudzoziemiec, który mieszka pośród twych bram. W sześciu dniach uczynił Pan niebo, ziemię, morze oraz wszystko co jest w nich, w siódmym zaś dniu odpoczął. Dlatego pobłogosławił Pan dzień szabatu i uznał go za święty” (Wj 20, 8-11).
Drugi tekst z księgi Powtórzonego Prawa: „Będziesz zważał na szabat, aby go uświęcić jak ci nakazał Pan, Bóg twój. Sześć dni będziesz pracował i wykonywał twą pracę, lecz w siódmym dniu jest szabat Pana, Boga twego. Nie będziesz wykonywał żadnej pracy ani ty, ani twój syn, ani twoja córka, ani twój sługa, ani twoja służąca, ani twój wół, ani twój osioł, ani żadne twoje zwierzę, ani obcy, który przebywa w twoich bramach; aby wypoczął twój niewolnik i twoja niewolnica, jak i ty. Pamiętaj, że byłeś niewolnikiem ziemi egipskiej i wyprowadził cię stamtąd Pan, Bóg twój, ręką mocną i wyciągniętym ramieniem: przeto ci nakazał Pan, Bóg twój, strzec dnia szabatu” (Pwp 5, 12-15).
I trzeci tekst, pochodzący z księgi Rodzaju: „W ten sposób zostały ukończone niebo i ziemia oraz wszystkie jej zastępy stworzeń. A gdy Bóg ukończył w dniu szóstym swe dzieło, nad którym pracował, odpoczął dnia siódmego po całym swym trudzie, jaki podjął. Wtedy Bóg pobłogosławił ów siódmy dzień i uczynił go świętym; wtymbowiemdniu odpoczął po całej swej pracy, którą wykonał stwarzając. Oto są dzieje początków po stworzeniu nieba i ziemi” (Rdz 2, 1-4a).
1. Powyższe cytaty są dlatego ważne, że uświadamiają jak mocno zagadnienie świętowania dnia niedzielnego jest zakorzenione nie tylko w Piśmie Świętym ale również w pojęciu dnia świętego w religii Izraela, w pojęciu szabatu. Szabat, sobota to jest tradycja izraelska, żydowska i po dzień dzisiejszy Żydzi ten dzień uważają za Święty. Jest to dla nich siódmy dzień, ponieważ oni mają trochę inną kolejność dni tygodnia. Dla nas siódmy dzień, czy pierwszydzieńtygodnia, jak to jest napisane w liturgii Mszy św., jest niedzielą – naszym chrześcijańskim szabatem.
Kontekst biblijny jest bardzo ważny, ponieważ odczytując starotestamentalne treści związane z szabatem i rozumieniem trzeciego przykazania przez Żydów, odkrywamy również bardzo bogate źródła, które stanowią już o współczesnej, chrześcijańskiej teologii niedzieli (teologii szabatu). Dane z Pisma Świętego, terminologia związaną z teologią szabatu, opisy starożytnych praktyk żydowskich i zapisy Talmudu nas, jako chrześcijan wprost nie obowiązują ale warto je sobie przyswajać, bo to są korzenie naszej wiary i w przypadku trzeciego przykazania, pozwalają lepiej zrozumieć obecne znaczenie żydowskiego szabatu i praktykikatolickiegoświętowania niedzieli.
Gdy do tego dodamy całą tradycję chrześcijańską, dwa tysiące lat doświadczeń ze świętowaniem niedzieli i współczesną naukę Kościoła na ten temat okaże się jak wiele znaczy przykazanie: „Pamiętaj, abyś dzień święty święcił” i jak wiele niekiedy gubimy z dnia świętego w codziennym pośpiechu, pracy w niedzielę, rezygnacji z Mszy św. niedzielnej i nieumiejętnościświętowania.
2.Najpierw więc przeanalizujemy dane biblijne i tradycje związane z szabatem, czy – dokładniej mówiąc – z szabasem żydowskim. Jeżeli chodzi o przeczytane fragmenty z Pisma Świętego, to można podać kilka ogólnych cech trzeciego przykazania. Przede wszystkim trzeba zwrócić uwagę, że sformułowanie „pamiętaj, abyś dzień święty święcił” jest powiedziane w sposób pozytywny. Nie jest zakazem jak np. przykazanie piąte ale wyraża w formule pozytywnej, żeby „pamiętać”: zwróć uwagę – to jest ważne – chodzi o coś świętego. Poza tym w księdze Wyjścia jak i w księdze Powtórzonego Prawa sformułowanie przykazania jest przedstawione w długiej sekwencji, w wielu słowach. Są to najdłuższe formuły na temat przykazań Bożych w Starym Testamenciei z całego Dekalogu najszerzej opisane jest właśnie trzecie przykazanie. Opisy jak widać są dość szczegółowe, wyliczono dokładnie wszystkie sytuacje, przypadki, osoby, których dotyczy przykazanie a lekarzy weterynarii powinno zainteresować, że jest to jedyne przykazanie (w brzmieniu z Pisma Świętego), które wprost dotyczy zwierząt: bydło, wół, osioł i w ogóle „twoje zwierzęta” a więc w wymiarze świętowania dnia niedzielnego lekarz weterynarii szczególnie powinien zachowywać trzecie przykazanie…
Poza sformułowaniem pozytywnym, długością opisu przykazania i szczegółami kogo dotyczy przykazanie „pamiętaj, abyś dzień święty święcił”, w opisach biblijnych są jeszcze dwa ważne elementy omawianego przykazania.
Pierwszy zwraca uwagę, że całe stworzenie znajduje swoje wypełnienie nie w działaniu, nie w aktywności, ale w odpoczynku. Tak można powiedzieć, że szabat-odpoczynek, siódmy dzień, dopełnia wszystkie dni stworzenia. Człowiek musi odpoczywać aby jego praca była owocna. Jeśli nie będzie siódmego dnia, na nic zmaganie się z pracą, na nic wszelkie wysiłki sześciu dni. Drugi element podkreśla w księdze Powtórzonego Prawa, że szabat wyzwala. Mamy wyraźnie nawiązanie do uwolnienia z niewoli egipskiej, a tam jak pamiętamy z Pisma Świętego Izraelici musieli bardzo ciężko pracować. Wyzwoleniem z tej niewolniczej pracybyło wyjście z Egiptu, otwarcie ku wolności. Niedziela czy szabat, dzień święty, wyzwala nas z tego, co złego może przynieść całotygodniowa praca. Można powiedzieć, że koncepcja szabatu-niedzieli-odpoczynku jest koncepcją wolności. Zobaczmy, że siódmego dnia Bóg przestaje pracować. Pismo Święte mówi – „ukończył swoje dzieło”. Ukończył dzieło stworzenia. A zatem siódmy dzień jest też dniem stworzenia w sensie dopełnienia, w sensie takiej wiechy, którą się stawia na szczycie całej budowli. Siódmy dzień jest zwornikiem całej działalności Boga.
To jest bardzo ważne, aby zrozumieć jaką głęboką wartość, jakie znaczenie ma szabas. To nie jest tylko niezrobienie czegoś, czy rezygnacja z wysiłku, ale jak sam Bóg pokazuje jak siódmy dzień jest uwieńczeniem całego stworzenia, wszystkiego co stworzył. To jest bardzo ważne, aby zrozumieć jak ten siódmy dzień należy traktować. To nie jest coś dodatkowego w stworzeniu, w pracy, działaniu. Ale jest to integralna część całego stworzenia.
Odpoczynek jest to część pracy. Jest to część świata stworzonego. Odpoczynek w jęz. hebrajskim ma bardzo szerokie znaczenie i wykracza ponad zwyczajne powstrzymywanie się od aktywności, od wysiłku, od działania, ponieważ dotyczy także harmonii, wyciszenia, spokoju, jedności i szczęścia. Takie jest rozumienie hebrajskiego słowo – menuha, czyli odpoczynek. Powtarzam: harmonia, spokój, wyciszenie, jedność i szczęście.
Atymczasem po tzw. odpoczynku jesteśmy bardziej zmęczeni niż po pracy. I mówi się, że po urlopie wracamy odpocząć. Dlaczego? Bo my nie odpoczywamy w znaczeniu biblijnym, w znaczeniu tego hebrajskiego – menuha. Niema tam harmonii, spokoju, pogody, wyciszenia, pełni, jedności, szczęścia. Kto tak odpoczywa? Jakie to trudne. Ale na tym polega właśnie pełny odpoczynek. Nie sporty ekstremalne, nie „zarzynanie się” w ogródku i zrobić za wszelką cenę ogród Eden i potem łatwo o przeziębienie, czy choroby serca, bo cały rok przy biurku, a później w dwa tygodnie pół hektara skopał. To odpoczynek? To brak roztropności.
Harmonia, wyciszenie, jedność, spokój… A więc trzecie przykazanie uczy nas, że nie tylko mamy przyjść do kościoła w niedzielę i żeby dzień święty święcić, ale uczy nas prawdziwego, biblijnego i chrześcijańskiego odpoczynku. Znany jest Psalm: „Pan mym pasterzem, nie brak mi niczego, prowadzi mnie nad wody, gdzie mogę odpocząć”. W rzeczywistości powinno się tłumaczyć nad wody spokojne, nad wody – menuha. Nad wody, gdzie naprawdę jest blisko Boga, gdzie naprawdę odpoczywam.
3.Jeśli chodzi o ducha języka hebrajskiego, warto jeszcze zwrócić uwagę na dwa innesłówka hebrajskie i ciekawe wnioski z analizy językowej. W języku hebrajskim, co innego znaczy czasownik sabbat – czyli przerwania pracy w sensie świętowania, a co innego znaczy słowoshabbat, które właśnie w opisie przykazania występuje w księdze Rodzaju. Shabbat– czyli przestać pracować, zawiesić pracę, a nawet w tłumaczeniu niektórych egzegetów to słowo oznacza „strajk”, „strajkować”, wyraża jakby bunt przeciwko pracy. I właśnie to słowo – shabbat, jest w oznaczeniu tego siódmego dnia w którym Bóg przestał pracować. Mówiąc bardziej wprost, to Pan Bóg był pierwszym strajkującym w historii, który przestał pracować. Tak wynika z analizy słów. Natomiast słowo sabat występujew innym znaczeniu: to jest ten dzień uświęcenia, dzień świąteczny. Co innego jest dzień świąteczny, a co innego przerwanie pracy, zawieszenie pracy, o którym mówi księgaRodzaju.
Można wysnuć taką refleksję, że szabat nadaje światu nowego znaczenia. Jest ukoronowaniem dzieła stworzenia. Jest szczytem dzieła stworzenia. Dlatego też rezygnacja z niedzieli, z duchowości dnia świętego, rezygnacja z mszy św. itd., jest w istocie rezygnacją z najistotniejszego dzieła stworzenia. Z najistotniejszej części czasu i materii, jaką Bóg nam daje w dziele stworzenia. Jest to bardzo ważny wniosek, aby sobie uświadomić jak ważny jest szabat, niedziela i akt rezygnacji z niedzielnej pracy.
Dlaczego tak należy to interpretować i rozumieć? Przemawiają za tym dwie podstawowe cechy szabatu. Pierwsza to jest błogosławieństwo i druga to jest konsekracja.
Pojęcie błogosławieństwa jest związane zewzrostem, rozwojem, ponieważ sześć dni jest pobłogosławionych znakiem wzrostu, reprodukcji, pracy, natomiast siódmy dzień zostaje pobłogosławiony jakby inaczej, jako nadanie głębi, nadanie sensu tym sześciu błogosławieństwom każdego z poprzednich dni. To takie nadbłogosławieństwo, bez niego tracą znaczenie błogosławieństwa dni powszednich. Inaczej mówiąc bez odpoczynku, bez szabatu nie ma w ogóle błogosławieństwa. Możemy bardzo wiele zrobić przez cały tydzień, przez sześć dni, natomiast jeśli nie postaramy się o to błogosławieństwo siódmego dnia to wszystko będzie niepełne, kulejące i to co powiedziano w zakresie wolności i w zakresie dzieła stworzenia. Można powiedzieć, że szabat (inaczej niedziela) pozwala odkryć inne możliwości twórcze, wewnętrzną kreatywność, płodność, która jest w nas. To jest jakaś wewnętrzna dynamika nadająca sens powszednim, zwykłym czynnościom.
Na czym polega to błogosławieństwo Boga? Otóż Bóg błogosławiąc uznaje, że to jest Jego dzieło, że On się do tego przyznaje. Więc jeśli nie ma błogosławieństwa Bożego to prawdę mówiąc wszystko co robimy, jest po ludzku słabe i prędzej, czy później nie przyniesie ani zadowolenia, ani satysfakcji, a nawet jeśli na tym coś się zarobi – to:„łatwo przyszło, łatwo poszło”. Błogosławieństwo Boże w tych wszystkich dziełach siódmego dnia, niedzieli, jest niezmiernie potrzebne, aby odnaleźć w tym co robimy tę iskrę Bożą, odnaleźć oblicze Boże, odnaleźć znaczenie, odnaleźć świętość, odnaleźć jakość tej pracy. Przez cały tydzień możemy zrobić bardzo wiele w sensie ilości, ale bez niedzieli zabraknie ostatecznego szlifu, który nada jakość naszej pracy.
4. Drugi atrybut szabatu – konsekracja, oznacza, że jest coś wyłączonego z porządku ludzkiego, z powszechności. Konsekracja czyli uświęcenie występuje nie tylko w znaczeniu niedzieli, ale wszystko co się konsekruje jest przeznaczone wyłącznie dla Boga. Jeśli dzieci pierwszo komunijne ofiarowują w parafii kielich do sprawowania Mszy św. to ten kielich się konsekruje zaznaczając, że odtąd w tym naczyniu będzie sprawowana tylko Najświętsza Ofiara. To cojest konsekrowane, to jest święte i takiego kielicha nie wolno używać do żadnych innych, nawet najwspanialszych uczt. To ma być tylko i wyłącznie dla Eucharystii. Konsekracja kościoła oznacza, że ten budynek ma być tylko i wyłącznie przeznaczony na służbę Bogu. Tam nie może być dyskoteki, restauracji czy sali sportowej – jak to się zdarza niekiedy na Zachodzie (kościół się wtedy profanuje), tylko mogą się tam odbywać nabożeństwa, tylko Msza św., adoracje, procesje itp. Wielu starszych pamięta, że były takie czasy w Polsce i w innych krajach socjalistycznych (zwłaszcza w ZSRR), kiedy zabierano wiernym kościoły robiono w nich muzea albo co gorsze – magazyny i stajnie. Gdy upadały totalitaryzmy i wszystko wracało na swoje miejsce dokonywało się rekonsekracji, co oznaczało, że znów w tym budynku, w tym domu Bożym, nie będzie się czynić rzeczy niegodnych, niereligijnych.
Niedziela, inaczej mówiąc – szabat, ma znaczenie konsekracyjne. Bóg stworzył tutaj inny czas, wyjątkowy dzień. Sześć dni tygodnia jest powtarzalnych, bo praca jest powtarzalna, jest rodzajem montażowej taśmy, ale ten jeden dzień, to odstąpienie od maszyny,odstąpienie od cyklu produkcji, odstąpienie od biurka, odstąpienie od swoich obowiązków. To czas, żeby na nowo stać się człowiekiem wolnym od powtarzalnych zajęć, oderwać się od schematu pracy, która może zniewolić, uczynić z człowieka maszynę do produkcji rzeczy. Jeśli cały tydzień zajęć pochłonie tak bardzo, że praca staje się ważniejsza od osoby, od jej godności i niezwykłości, niedziela sprawia, że znów stajemy się ludźmi, znów panujemy nad maszynami, pracą i materią. Człowiek, który traci w swoim kalendarzu niedzielę, traci też swoje człowieczeństwo, swoją niezwykłość, swoją konsekrację.
Szabat-niedziela (nie mylić z wolną sobotą, czy dniem powszednim wolnym od pracy) jest świętym czasem konsekrowanym i nie może być w żadnym wypadku tak sam jak dzień powszedni. A więc to ma być inny świat, inny czasale to nie znaczy, że niedziela ma być przeznaczonawyłącznieBogu. Konsekracja – owszem jest najważniejsza, ale powinna w niedzieli wystąpić pewnego rodzaju personifikacja, zwrócenie uwagi na drugiego człowieka, na odpoczynek z drugą osobą, współpracownik ma się w tym czasie stać bliźnim, który też odnajduje w szabacie swoją konsekrację.
5.Drugi człowiek ma ogromne znaczenie w świętowaniu niedzieli. Poza czasem świętym danym drugiemu człowiekowi (zwłaszcza w relacji pracodawca-pracownik), poza dniem świątecznym, który uświęca cały tydzień wielu osób wspólnie pracujących, niedziela staje się czasem budowania, umacniania i uświęcania relacji międzyludzkich. Pierwszym i podstawowym środowiskiem świętowania niedzieli jest małżeństwo i rodzina, która w tym czasie ma przeżywać prawdziwą radość, łączność, poczucie święta i miłość. Oczywiście nie bez znaczenia jest tutaj obecność Boga, wiara i wartości nadprzyrodzone, które towarzyszą szabatowi, ale „dzień święty święcić” odnosi się przede wszystkim do człowieka w relacji z drugim człowiekiem. Nie ma niedzieli w samotności. Nie można w pełni świętować siódmego dnia bez relacji międzyludzkich przez cały tydzień roboczy i bez relacji z bliźnimi w dzień święty.
Dopiero przeżywanie niedzieli we wspólnocie oddaje pełnię tego dnia i pozwala wydobyć jej znaczenie błogosławieństwa i konsekracji. Trudno przecież błogosławieństwo i konsekrację szabatu przeżywać samotnie a dzień święty bez drugiego człowieka jest tak samo stracony jak podejmowana praca w niedzielę. To co się dodatkowo zrobi w niedzielę, tak jak w dzień powszedni (dodatkowy dochód, zakupy) nie przyniesie korzyści ani radości, szybko się straci a przeżycie niedzieli w samotności, bez kontaktów, rozmów z drugim człowiekiem również nie da korzyści, odpoczynku czy radości w kolejnych dniach nowego tygodnia.
Można tu wiele mówić jak ważny jest dzień święty w dialogu małżeńskim, jak ważny jest czas poświęcony dzieciom, jak ważny jest tego dnia wspólny, uroczysty posiłek, jak cenny jest każdy gest, słowo, uczynek czy nawet dobra intencja skierowana do drugiego człowieka. W sumie można powiedzieć: „pamiętaj abyś dzień święty święcił„ oznacza jednocześnie – „pamiętaj w tym dniu o drugim człowieku”.
6.Mówiąc o relacjach międzyludzkich w kontekście trzeciego przykazania, warto w naszym gonie weterynaryjnym rozwinąć wątek – już wspomniany wcześniej, o innej relacji: człowiek – zwierzę, czyli o znaczeniu szabatu dla zwierząt i miejscu lekarza weterynarii w Dekalogu.
Wyliczeniu różnych osób i zajęć, które należy unikać i które powinny być wyłączone w szabacie, występują zwierzęta. Wyraźnie zostało powiedziane, że np. osioł nie może w szabat pracować, co znaczy iżzwierzęta też są wyłączone z tego powszedniego rytmu sześciu dni pracy i że zwierzęta mają prawdo do odpoczynku. Jest to postulat bardzo bliski chrześcijańskim koncepcjom ochrony zwierząt i troski o zwierzęta np. w transporcie, w czasie choroby itp. Można więc powiedzieć, że szabat, jest przykazaniem weterynaryjnym w tym sensie, ponieważ pokazuje właściwą relację człowieka do zwierzęcia. Co z tego, że zwierzę będzie miało prawdo do szabatu, gdy właściciel będzie go ganiał całe siedem dni do pracy. To od człowieka zależy, czy zwierzę będzie miało wolne, czy będzie miało odpoczynek. Można więc powiedzieć, że w wymiarze biblijnym, w wymiarze świątecznym i w wymiarze trzeciego przykazania mamy tutaj mocny akcent weterynaryjny.
To jest przykazanie, które ogarnia swoją troską wszystkie istoty żyjące. Ciekawa jest hierarchia tych istot i osób. „(…) Ani ty, ani twój syn, ani twoja córka, ani twój sługa, ani twoja służąca, wół, osioł, żadne zwierzę, ani obcy, który przebywa w twoich bramach [nie będzie pracował]” (Pwp 5, 12-15). Dopiero po niewolnikach i zwierzętach są wyliczeni cudzoziemcy, ponieważ obcy byli ostatnią, poślednią warstwą społeczną w starożytnym Izraelu. Nie ma się co tym gorszyć, bo to były inne czasy i ta hierarchia wynika z pewnych zwyczajów Izraela.
7.Teraz sprawa samej pracy, która przecież jest nierozerwalnie związana z odpoczynkiem szabatu. Nigdy się nie nauczymy świętowania dnia świątecznego, nie nauczymy się odpoczywania, jeśli się nie nauczymy pracy. Jest tu znowu ogromna przestrzeń do analizy, do medytacji. Cała encyklika naszego papieża Jana Pawła II „Laboremexercens” dotyczy samej pracy. Może w ramach odpoczynku poczytać taką encyklikę? Podejrzewam, że przy tym naprawdę dobrze się odpocznie w sensie hebrajskiego menuha…
Trzeba wyraźnie powiedzieć, że przykazanie trzecie dotyczy również pracy. Kładzie nacisk na odpoczynek, na świętowanie ale nie obniża wartości pracy. Wprost przeciwnie. Praca jest konieczna bo to podstawowe prawo człowieka, element składowy jego człowieczeństwa. Wystarczy dzisiaj popatrzeć na prawdo do pracy i na bezrobotnych, co się dzieje z tymi ludźmi w zakresie ichrozwoju, godności. Wtej kwestii zapominamy o źródłach Pisma Świętego, biblijnych, a jesteśmy bardziej skłonni do rozumienia pracy w kulturze grecko-rzymskiej, gdzie praca była uważana za rzecz upokarzającą i przeznaczona dla niewolników bo tak było w starożytnej Grecji i w starożytnym Rzymie, aż do czasu Jezusa Chrystusa. Minęło 2000 lat i nadal często pracę traktujemy jako zło konieczne, jako przymus, jako coś upokarzającego. A przecież człowiek jest wolny nie tylko, kiedy nie wykonuje pracy, ale kiedy wykonuję jakąkolwiek sensowną pracę z godnością, jeśli ma czas na odpoczynek, szansę na sprawiedliwe wynagrodzenie – to jest wtedy zupełnie inna praca.
W Biblii wygląda to inaczej. Sześć dni będziesz pracował, wykonywał wszystkie swoje zajęcia, natomiast siódmego dnia odpoczniesz. A przez te sześć dni wcale ten wysiłek cię nie degraduje, bo istnieje godność i szlachetność pracy. Istnieje wewnętrzna moc pracy, która czyni z człowieka dziecko Boże i czyni z człowieka osobę podobną do Boga w stwarzaniu. Przez rozum, poprzez umiejętności, poprzez wolę człowiek współpracuje w ten sposób z Bogiem.
W tradycji rabinackiej istnieje takie opowiadanie, że po grzechu w rajskim ogrodzie, po wygonieniu Adama i Ewa z raju, gdy pierwsi ludzie pogodzili się ze swoim losem, wtedy Bóg przekazał im, że będąmieli możliwość pracowania. Owszem, powiedział, że będzie to czynione w pocie czoła, w znoju, ale będzie to ratunek dla człowieka, który zgrzeszył, odszedł od Boga.Zatem praca jest powrotem do Boga poprzez uszlachetnienie, dowartościowanie swojego człowieczeństwa. Praca jest przywilejem człowieka wolnego, to dzieło twórcze. Praca jest wielką rzeczą i przynosi zaszczyt temu, kto ją wykonuje – mówi Talmud. Nie byłoby przecież szabatu, nie byłoby siódmego dnia, gdyby nie te sześć dni, które Bóg dał człowiekowi, aby upodabniał się do swego Stwórcy. W związku z tym paradoksalnie odpoczynek jest powrotem do Boga, do Stwórcy, jest takim hołdem dla Stworzyciela. Z drugiej strony, od szabatu, po niedzieli rozpoczyna się znowu praca. Nie można traktować sześciu dni i siódmego dnia w opozycji, ale to jest ciągłość to jest ten sam tydzień, to jest ten sam czas.
8.Praca i odpoczynek. Działanie i świętowanie. Niezwykłość tych, wydawałoby się prozaicznych spraw, podkreśla również język, znaczenie słów nie tylko języka hebrajskiego ale i pięknego języka polskiego oddaje wartość pracy i znaczenie siódmego dnia.
Słowo „niedziela”już w staropolszczyźnie – wyrażało: „nie działać”, „nie pracować”. A słowo „odpocząć” oznacza:„zacząć coś od początku”. Patrząc przez analizę językową tych dwóch pojęć:„niedziela” i „odpoczynek”– mamy to samo co w źródłosłowie hebrajskim o znaczeniu sześciu dni pracy i niedzieli czy szabasu (soboty), w znaczeniu: odpocząć i zacząć od poniedziałku z nowymi siłami, z nową aktywnością, a z drugiej strony pozwala nie działać, pozwala oddać ten czas niedzielny dla Boga.
Proszę zwrócić uwagę jak sam język oddaje pewne prawdy, o których być może zapomnieliśmy, a które warto przy okazji analizy trzeciego przykazania sobie przypomnieć. Mamy z jednej strony sprawę odpoczynku, a z drugiej strony sprawę pracy. Jest jeszcze jakby wspólny element związany z odpoczynkiem i pracą. Chodzi o tzw. „odpoczynek ziemi”. Poprzez zakończenie pracy, poprzez szabas, poprzez dzień oddany Bogu, dajemy także odpoczynek ziemi czyli uświadamiamy sobie, że trzeba zaprzestać przekraczania wszelkich granic eksploatowania ziemi, wody, powietrza, bogactw naturalnych, tego wszystkiego co jest ograbiane, plądrowane, zatruwane, niszczone. „Odpoczynek ziemi” należy rozumieć niedosłownie. Można powiedzieć, że w trzecim przykazaniu pojawia się wątek ekologiczny ale sprawa jest szersza. Umiejętność dania ulgi dla ziemi, stanowiska pracy, maszyn, komputerów, całego środowiska i ludzi związanych z pracą ma też po prostu uświadomić człowiekowi, że otaczający nas świat nie jest niewyczerpany, czy nieskończony. Często „odpoczynek ziemi” pozwala odetchnąć współpracownikom, zaoszczędzić energię, uporządkować miejsce pracy. To ma też uczyć nas w rozumnym działaniu wobec materii, wobec świata stworzonego, wody, powietrza ziemi itd. To jest ważna sprawa w wewnętrznym rozumieniu tego, co jest ważne w odpoczynku i w pracy.
Dawnej tego nie było. Ziemia leżała odłogiem przez długi czas Człowiek umiał gospodarować tak, żeby nie wyciągać wszystko za wszelką cenę z ziemi i świata. Dzisiaj toczy się wszystko rabunkowo i nie myśli się o przyszłości, o następnych pokoleniach. Tak więc trzecie przykazanie uczy nas poprawnego stosunku do świata. Uczy nas relacji nie tylko do Boga, do bliźnich, ale także do ziemi, do otaczającej przyrody. „Niedziela” oznacza takie właśnie odpoczniecie dla ziemi. „Nie działać” ale ogarnąć swoją prace głębszą refleksją o jej sensie; „od począć” to również zacząć na nowo, od początku swoje obowiązki, zadania, pracę po „odpoczynku ziemi”, z nowym zapałem, pomysłami, radością i nadzieją. Doskonale znamy sytuację przemęczenia, przepracowania, wypalenia, gdy nie tylko nie świętujemy dnia siódmego ale nie dajemy „odpocząć” biurom, współpracownikom, laboratoriom, lecznicom, ubojniom i innym miejscom pracy. Nie pozwolić odpocząć miejscom pracy oznacza nie pozwolić „nie działać” i świętować.To naprawdę ważna rzecz, aby dać też odpoczynek ziemi, bo być może to jest główna przyczyna współczesnych kryzysów, gdy nie daje się światu na odpoczynek i świętowanie.
I jeszcze jeden wątek związany z pracą i odpoczynkiem to kwestia czasu. Czas jako środowisko życia i ważny element religii. Począwszy od historii Izraela, narodu wybranego, czas jest ramą judaizmu. Religia żydowska jest religią czasu, która dąży do uświęcenia czasu, określa szabat jako sanktuarium, gdzie odnajdujemy siebie i naszą relację do Boga w czasie. Chrześcijaństwo jest też religią czasu. Tutaj nie ma jakiejś fikcji, nie ma wirtualnej bezczasowej przestrzeni, tu jest konkretna linearna historia ludzkości, tu jest historia od początku do końca historii zbawienia. Tutaj nie ma jakiś odstępstw od rytmu życia człowieka. Dlatego szabat, niedziela, siódmy dzień włącza się w tą filozofię, teologię czasu odpoczynku, pozwala widzieć Boga w czasie. Pozwala celebrować czas, smakować czas, pozwala przeżywać czas. Ten kto nie umie pracować, nie umie odpoczywać, nie umie szanować ziemi, nie ma poczucia niezwykłości czasu. Taki człowiek nigdy nie będzie miał dość czasu. To jest takie zabieganie w kółko, niewiadomo do czego i po co.
To oczywiście materiał na osobną konferencję, w tej chwili wystarczy, że zwracamy uwagę w ogóle na czas i że taważnasprawa wynika również z trzeciego przykazania. Ono uczy nas nie tylko świętowania, pracy, odpoczynku ale i szacunku dla czasu i wartości czasu w życiu człowieka.
9. Teraz, bliżej zakończenia, jeszcze w naszym temacie parę kwestii praktycznych związanych z trzecim przykazaniem.
Główny problem, który mamy w praktyce, to sprawa handlu w niedziele i święta religijne. Z jednej strony mamy społeczną dyskusję na ten temat, interesy pracodawców i ochronę czasu wolnego dla pracowników a z drugiej strony tak bardzo rozpowszechniona praktyka zakupów w niedzielę, handlowania, czy też spędzania czasu w hipermarketach, ot tak, ażeby popatrzeć, co też jest handlowaniem takim wewnętrznym, psychicznym tylko.
Okazuje się, że sprawa handlu w Piśmie Świętym jest bardzo szeroko rozpatrywania i dotyczy nie tylko wprost handlowania, ale także i różnych transakcji, podpisywania kontraktów, różnego rodzaju działań nie wprost związanych z handlem ale wynikających z pracy, czy zarobkowaniem, przy czym warto sobie uświadomić, że w zawsze centrum szabatu, w centrum niedzieli jest człowiek a nie rzeczy kupowane czy załatwiane. Zatem trzeba usprawiedliwić pracę dla człowieka, różnego rodzaju służb, czy nawet sklep z chlebem gdzieś tym otwarty w niedzielę ze względu na człowieka. To nie znaczy, że ma być tych kiosków tuziny dookoła, bo przecież przy wielkim handlu angażuje się mnóstwo ludzi, podobnie jak w wielkich hipermarketach z mnóstwem zbędnych rzeczy do kupienia w niedzielę. Na pewno tam, gdzie chodzi o dobro człowieka niedziela dopuszcza jakieś ograniczone formy pracy, czy sprzedaży.
W związku z tym dla służb weterynaryjnych usprawiedliwiamy pilną pracę zwłaszcza na dyżurach, w nagłych przypadkach, gdy wzywa się lekarza do zwierząt hodowlanych, czy ciężarnej krowy. To są działania również ze względu na człowieka. Ratując zwierzę hodowlane dla rolnika to nie tylko przynosi się ulgę zwierzęciu, ale działa się też przecież dla człowieka.
Po za tym trzeba wziąć po uwagę różne poziomy niedzieli. A więc i poziom fizyczny tego zwyczajnego braku pracy, poziom społeczny (wspomniana praca służb niedzielnych), poziom osobisty (wspomniane przeżywanie czasu wolnego) oraz poziom religijny, który przede wszystkim jest wyrażony w teologicznym znaczeniu szabatu.
I tak, gdyby skupić się na szabacie i przejść do źródeł chrześcijańskiej niedzieli, to różnica między niedzielą, a żydowskim szabatem polega na tym, że Żydzi stosowali różnego rodzaju prawa i tam znajdowali bogate znaczenia dla szabatu, a chrześcijanie w niedzieli widzą centralną postać osoby Chrystusa i fakt zmartwychwstania. To nadaje istotną treść chrześcijańskiej niedzieli. Wszystko co mówiłem wcześniej odnośnie szabatu również odnosi się do niedzieli, ale współcześnie mamy jeszcze nowość w bogactwie znaczeń wynikających z Dnia Pańskiego, z niedzieli zmartwychwstania. Proszę zauważyć, że wspólnota chrześcijańska świętuje Eucharystię nie w czwartek, w dzień ustanowienie Eucharystii, ale w niedzielę w dzień zmartwychwstania Chrystusa. To jest bardzo ważne i często również stanowi problem w zrozumieniu dlaczego nasz „szabat” jest w niedzielę a nie w sobotę, tym bardziej, że oswoiliśmy się sobotą jako dniem wolnym od pracy i na dodatek można uczestniczyć w popołudnie-wieczór w sobotę we Mszy św. niedzielnej, jeśli niemożliwe jest uczestniczenie w Eucharystii niedzielnej.
A zatem praktyczną kwestią trzeciego przykazania jest zrozumienie niedzieli jako Dnia Pańskiego, pamiątki zmartwychwstania, zesłania Ducha Świętego i sprawowania uroczystej Eucharystii.Teologicznie, w niedzieli występują trzy elementy: zmartwychwstanie, objawienie się Zmartwychwstałego i dar Ducha Świętego. To są te duchowe filary na których opiera się dodatkowo jeszcze znaczenie niedzieli. Co z tego w praktyce? Już nie będą tutaj omawiał symboliki teologicznej niedzieli i Eucharystii, ale w praktyce. Pierwsza rzecz to człowiek, wspólnota, bo przecież objawienie się Zmartwychwstałego i Zesłanie Ducha Świętego odbyło się dla konkretnej wspólnoty i w czasie określonego posiłku (znamy w Ewangelii opisy, gdy Jezus prosił, aby mu dać jeść, gdy przygotował rybę, połów itd.). Również Duch Święty w Wieczerniku zstępuje w czasie agapy, w czasie spożywania posiłku.
10.Więc tutaj w praktyce mamy dwa elementy istotne dla niedzieli chrześcijańskiej plus to co powiedziałem wcześniej, mianowicie wspólnota czyli rodzina i posiłek. Rodzina – posiłek,to w praktyce olbrzymie zaniedbanie, obszar prawie wykluczony z życia chrześcijańskiego, z życia niedzieli, a z drugiej strony pilna potrzeba odbudowy tych właśnie dwóch elementów, a więc rodzinności niedzieli i spotkania rodziny przy posiłku. To jest ten słynny polski obiad z rosołem dla wszystkich członków rodziny.Stół, rodzina i posiłek to jest centrum niedzieli. Może wpadnę w tym momencie w herezję jeśli powiem, że niedzielne przebywanie z rodziną w czasie posiłku, w długim czasie, w domu, jest ważniejsze niż Msza święta. Mówię to z całą odpowiedzialnością. Żeby odbudować znaczenie niedzielnej Eucharystii rodzinnej, trzeba odbudować rodzinę w domu. Skąd, jak rodzina ma pójść razem do kościoła? Ona musi się zebrać przy stole. Dobrze, że po Mszy św. wszyscy przychodzą na obiad do rodziny. Ale widać z tego jak posiłek i wspólnota są mocno zintegrowane z niedzielną Eucharystią. Jeśli mamy zacząć pracę nad odbudową, odnowieniem niedzieli to trzeba zacząć ją od rodziny, od domu, od stołu, od posiłku, a potem przenieść to na ucztę Eucharystyczną, przenieść to do kościoła. Mało tego. Rodzina ma być zjednoczona. Ma być razem na Mszy św. Wiem, że młodzież chciałaby pójść na mszę św. gitarową. Wiem, że babcia chętnie zabrałaby wnuczka i poszła na mszę św. dla dzieci. Wiem, że rodzice też chcą mieć spokój i pójść osobno na Mszę św. Ale to nie jest przesłanie trzeciego przykazania Bożego. Istotnie to rodzina przy posiłku jest zapowiedzią Eucharystii i nadaje istotną nowość przeżywaniu chrześcijańskiemu szabasu, czy przeżywaniu dnia siódmego. To jest najbardziej rodzinna potrzeba chrześcijańskiego odnowienia Eucharystii.
Jeśli mówimy o Mszy św. niedzielnej i rodzinnej, zakładamy, że już jest uformowana, spójna wspólnota rodzinna, jest posiłek, jest Eucharystia, jest Msza św. i wtedy karygodnym wydaje się fakt, że idziemy na Mszę św. skłóceni: ze współpracownikami, z szefem, z żoną, z mężem, z dziećmi, z sąsiadami itd. Jakieś niesnaski, jakieś pretensje, jakieś konflikty. Eucharystia i niedziela musi wiązać się z jednością, ze zjednoczeniem, z przebaczeniem. Pismo Święte wyraźnie mówi: „Jeśli więc przyniesiesz dar swój przed ołtarz i tam wspomnisz, że brat twój ma coś przeciw tobie, zostaw tam dar swój przez ołtarzem, a najpierw idź i pojednaj się z bratem swoim. Potem przyjdź i dar swój ofiaruj!” (Mt 5, 23-24). Taka jest kolejność, dlatego z punktu widzenia przykazania „Pamiętaj, abyś dzień święty święcił”, jaki jest sens na siłę zmuszać się do Mszy św., zmuszać się do niedzielnego uczestniczenia w praktykach religijnych, kiedy my jesteśmy właściwie wyłączeni ze wspólnoty, skłóceni z całym światem. (Inaczej jest z obowiązkiem uczestniczenia we Mszy św. niedzielnej). Tak samo jest absurdem i hipokryzją, aby gromadzić się we wspólnocie rodzinnej, przy posiłku i we wspólnocie eucharystycznej w stanie wzajemnej wrogości.
Jest jeszcze pytanie co zrobić z wolną sobotą? Wdawnychczasach, oby już nie wróciły, robiło się wolne soboty, a w niedzielę czyny społeczne i pracę. Nieprzypadkowo, od czasów niewoli egipskiej, gdy Żydzi szli aby skarżyć się do faraona, on kazał im wyrabiać podwójną ilość cegieł i jeszcze im słomy nie dawał, wszyscy rządzący wzywają do coraz większej pracy, wydajności i wysiłku. Róbcie! Praca, praca, praca. Od niewoli egipskiej poprzez wojny i różne systemy pracy niewolniczej, przez gułagi itd. praca była traktowana jako niszczenie człowieka. Dzisiaj praca ma być czymś, co daje człowiekowi wszystko, łącznie z Bogiem. I teraz, gdy w niektórych krajach ze względu na muzułmanów są wolne też piątki, mając dwa lub trzy dni wolnego, niech sobota będzie dniem odpoczynku, jak kto potrafi, natomiast niedziela musi być dniem dla Boga, musi być dniem, który odnawia od wewnątrz, w którym jest czas wyciszenia, szczęścia, smakowania upływu czasu, spotkania się z bliskimi, wspólnego łamania się chlebem, dialogu małżeńskiego, dialogu z dziećmi. Bez tego nie będzie odpoczynku. W niedzielę niech będzie lektura Pisma Świętego, niech będzie czas dla siebie. Każdy ma taką potrzebę, żeby uciec od każdego i od wszystkich. Wziąć Pismo Święte lub inną duchową lekturę zamknąć się w pokoju na pół godziny w niedzielę i to będzie też odpoczynek, ale przede wszystkim to będzie niedziela dla Boga, to będzie niedziela dla człowieka. Ale nie dłużej niż pół godziny, żeby rodzina nie czekała przy stole z posiłkiem.
Zakończenie. Życzę wszystkim, by nie tylko Msza św. była ważna w niedziele jako obowiązek czy wydarzenie na którym „musimy być”, owszem niedziela i Msza św. są ze sobą złączone teologicznie, ale życzę, by nabrał znaczenie wymiar społeczny, wymiar rodzinny niedzieli. To również uwielbienie Boga i pięknego świata, to przezwyciężenie zniewolenia pracą ponad siły, czyli braku odpoczynku. Życzę, żeby ta dzisiejsza niedziela i kolejne niedziele były spokojne bez tych nagłych dyżurów i dodatkowej pracy, były czasem odbudowywania niedzieli szeroko pojętej w tym co jest w szabasie i z tą chrześcijańską niedzielą, w której centrum jest Jezus Chrystus, Eucharystia i drugi człowiek. Mam nadzieję, że wam się to uda, no bo jeżeli nie Wam, tej najlepszej cząstce polskiej weterynarii, która przybywa na Jasną Górę, no to kto?