HOMILIA XIX OGÓLNOPOLSKIEJ PIELGRZYMKI LEKARZY WETERYNARII NA JASNĄ GÓRĘ – 12 VI 2011
„Przyjdź Duchu Święty napełnij serca swoich wiernych i zapal w nich ogień swojej miłości” (aklamacja przed Ewangelią).
„Różne są dary łaski, lecz ten sam Duch; różne są też rodzaje posługiwania, ale jeden Pan; różne są wreszcie działania, lecz ten sam Bóg, sprawca wszystkiego we wszystkich. Wszystkim zaś objawia się Duch dla wspólnego dobra” (por. 1 Kor. 12, 3b-7. 12-13).
Wstęp
Szanowny Panie Ministrze, Szanowni Panowie Prezesi i Lekarze Wojewódzcy, Powiatowi, Drodzy Lekarze, Służby Weterynaryjne, Drodzy w Chrystusie Bracia i Siostry!
Serdecznie witam wszystkich, zwłaszcza te osoby, które są tu po raz pierwszy i kieruję to słowo z Jasnej Góry także do tych, którzy nie mogli przybyć z nami do Częstochowy ponieważ strzegą naszego kraju, abyśmy codziennie mieli na stołach zdrową żywność, ponieważ spełniają swoją służbę w lecznicach, fermach i wszędzie tam gdzie trzeba poświęcić swój czas i powołanie w ochronie i ratowaniu Bożego stworzenia. Otaczamy ich wszystkich naszą modlitwą.
Modlimy się za tych lekarzy weterynarii, którzy nie mają przeszkód a powinni tu być… – mamy nadzieję, że i ci marnotrawni synowie wrócą kiedyś do Matki i przez Nią do Miłosiernego Ojca.
Polecamy też w czasie tej Mszy św. wszystkich zmarłych polskich lekarzy weterynarii przez ostatni rok oraz zmarłych z naszych rodzin, naszych bliskich i przyjaciół.
1. Tegoroczna XIX Ogólnopolska Pielgrzymka Lekarzy Weterynarii, Służb Weterynaryjnych i ich rodzin na Jasną Górę wypada w Uroczystość Zesłania Ducha Świętego a to oznacza dla nas czas szczególnego włączenia się w ten niezwykły „szum z nieba”, w to „uderzenie gwałtownego wiatru” w Wieczerniku, który zmienił historię świata i napełnił duchem chrześcijańskim cały świat. Napełnił i napełnia, odżywia i umacnia wiarę, nadzieję i miłość przez ponad 2000 lat.
Ktoś zapyta, dlaczego w tej wielkiej mocy nie zmienia się radykalnie życie na świecie, nie pojawia się ogromne dobro, którego oczekujemy, dlaczego nie ma wszędzie szczęścia i pokoju ale wojny, nienawiść, zło i grzech. Nawet może ten świat jest gorszy niż rok temu, sto lat temu czy nawet 1000 lat temu. Odpowiedź wydaje się prosta. Duch Pięćdziesiątnicy, który napełnił dom, gdzie przebywali uczniowie był domem otwartym na działanie Boga. To było wielkie naczynie gotowe przyjąć ogrom Darów Ducha Świętego a dziś, dlaczego nie ukazują się nad nami języki ognia, dlaczego nie mówimy wszyscy językami, dlaczego nie dzieją się widzialne cuda? Bo nasz dom nie jest otwarty na Boga, bo nasza słaba wiara nie pozwala na przyjęcie możliwych łask Ducha. Nasze naczynie jest albo za małe albo w nim pełno różnych rzeczy, niepotrzebnych drobiazgów, śmieci a nawet złych pragnień, oczekiwań i ambicji. Jak Duch Święty ma napełnić ogromem swej mocy te małe i jeszcze w dodatku zagracone naczynia naszych serc?
2. Drodzy pracownicy weterynarii, ich rodziny i wszyscy wierni zebrani w tym jasnogórskim Wieczerniku, gdzie oprócz uczniów przebywa przecież Matka Jezusa.
Przychodzimy tutaj, po wielu kilometrach od naszych domów i miejsc pracy, aby uczynić nasze naczynia, nasze serca większymi na dary Boże i bardziej otwartymi na Ducha Świętego. Niektórzy z dalszych regionów Polski jechali całą noc, aby spotkać się z Maryją w oczekiwaniu na Zesłanie Ducha Świętego i to jest pierwszy krok do przeżycia mocy Pięćdziesiątnicy. Bo to jest dowód na to, że pragniemy, oczekujemy, chcemy aby Duch Święty tak zadziałał całą swoją mocą w naszym życiu jak zadziałał w Wieczerniku – 50 dni po Zmartwychwstaniu Chrystusa.
Obecni tu pielgrzymi, niektórzy kilkanaście lat wytrwale pielgrzymujący na Jasną Górę, to nie jest jedyny przykład gotowości chrześcijańskiej weterynarii na Zesłanie Ducha Świętego. Cała polska weterynaria, tysiące wiernych swemu powołaniu lekarzy, techników, pracowników administracji, lekarze emeryci, studenci weterynarii i wiele innych osób związanych z troska o Boże stworzenie, staje tu dzisiaj osobiście albo duchowo, aby zostać napojeni Duchem Świętym, aby zmieniać Polskę, zmieniać chrześcijaństwo, zmieniać na lepsze świat.
To jest możliwe, to już się dzieje. Trzeba tylko jeszcze bardziej uwierzyć, jeszcze bardziej kochać i jeszcze bardziej odważnie i wytrwale czynić dobro.
3. Mamy na potwierdzenie znak. Tym znakiem jest nauczanie i świadectwo bł. Jana Pawła II. Dlaczego nie mówię, że znakiem jest sam błogosławiony Papież. Bo on już jest święty i możemy przez niego prosić, uwielbiać i dziękować Bogu jak już zaczniemy naszą duchową odnowę i potrzeba właśnie teraz w oczekiwaniu na Ducha, w odrodzeniu, zacząć interesować się, przejmować się i wykorzystywać słowa Jana Pawła II.
Co powiedział? Właśnie, w kontekście Zesłania Ducha Świętego i w kontekście tego gwałtownego wichru solidarności, która miała zmienić Polskę i świat w 1980 roku, rok wcześniej w sobotę 2 VI 1979 roku w czasie pierwszej pielgrzymki do Polski, na placu Zwycięstwa w Warszawie papież powiedział: Wołam, ja, syn polskiej ziemi, a zarazem ja, Jan Paweł II, papież. Wołam z całej głębi tego Tysiąclecia, wołam w przeddzień Święta Zesłania, wołam wraz z wami wszystkimi: Niech zstąpi Duch Twój! Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi. Tej ziemi!
Pamiętacie, co się stało później za rok w 1980 roku i jeszcze później, też w czerwcu 1989 roku? To przecież nic innego jak Polska Pięćdziesiątnica. To niezwykłe, ogromne, wspaniałe Zesłanie Ducha Świętego. To nic, że mieliśmy za małe naczynia, że w tych naszych naczyniach było tyle żalów, cierpienia i słabości, to nic, że niektóre naczynia były po prostu dziurawe i to co Duch napełnił w naszych sercach, po prostu wyciekło. To nic, że do dziś niewiele się te nasze naczynia duchowe poszerzyły, pogłębiły, czas na powtórne odsłuchanie bł. Jana Pawła II i na kolejny powiew tej samej Pięćdziesiątnicy.
I trzeba stanąć z nowymi naczyniami i trzeba nowej wiary, nadziei i miłości, żeby zmiany z 1980, z 1989 i z 2011… posunęły się dalej, dalej w Polskę i dalej w świat.
4. Skoro tak, to dlaczego obecni tu na Pielgrzymce i obecni w całej Polsce lekarze weterynarii nie mogą być pierwszymi, którzy poniosą to dzisiejsze Zesłanie Ducha Świętego w inne środowiska zawodowe, do innych grup społecznych. Do rządzących i podwładnych, do rolników i robotników, do bezrobotnych i ubogich, do wierzących i wątpiących – bo przecież prawie każdy spotyka się ze stworzeniem, ze zwierzętami, z żywnością pochodzenia zwierzęcego, więc świadectwo dawane przez lekarzy weterynarii dostrzegą wszyscy…
Dlatego już nadszedł czas, aby z Jasnej Góry tym razem, w Uroczystość Zesłania Ducha Świętego 2011 roku, jeszcze raz popłynął głos bł. Papieża: Niech zstąpi Duch Twój! Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi. Tej ziemi! Skoro moc Ducha Świętego przemieniła prostych rybaków w Apostołów, skoro niewykształceni, prości ludzie mogli nauczać we wszystkich językach świata, skoro słabi, grzeszni i wątpiący Apostołowie (św. Piotr, św. Tomasz) po dniu Pięćdziesiątnicy stali się odważnymi, wytrwałymi i skutecznymi głosicielami Ewangelii ponosząc nawet śmierć męczeńska za swoja wiarę, to dlaczego taką elitą duchową w Polsce nie mogą stać się lekarze weterynarii? Nie ma tu żadnej ważnej przeszkody, żeby wyjść z tej kaplicy odmienionym i Bożym człowiekiem, żeby stać się świadkiem Ewangelii i połączyć swoją pracę, służbę i powołanie lekarza weterynarii z osobistą wiarą i świętością.
5.
Moi Drodzy! Wszyscy wiemy o tym, że brakuje nam nowych naczyń, nowego serca, aby ogarnąć ogrom Darów Ducha Świętego i stać się świadkiem, Apostołem Jezusa Chrystusa, aby wypełnić misję o której wspomniałem przed chwilą. Jednak najważniejszą sprawą w tej chwili, jest otworzyć się na te przestrzenie Ducha, pogłębić nasze duchowe naczynia i wyrzucić z naszych serc to, co przeszkadza najbardziej w przeżyciu osobistej Pięćdziesiątnicy.
Przede wszystkim, po pierwsze przeszkadzają podziały w środowisku lekarzy weterynarii, ludzie wierzący w Jednego Boga, ochrzczeni w imię Trójcy Przenajświętszej, stają przeciwko sobie, szukają prywatnych interesów, wybierają sobie wygodne autorytety, aby szkodzić, aby razem nie pracować, aby ze sobą walczyć… Wszystkim przecież chodzi o to samo, o dobro, o prawdę, o sprawiedliwość, dlaczego więc nie zjednoczyć się w imię jednej wiary, nadziei i miłości, które dziś i codziennie daje Bóg w swoi Duchu? Dlaczego nawet z ciekawości jak to będzie w praktyce, chociaż przez pewien czas nie zrezygnować z partkularyzmów, osobnego zdania i interesów własnych małych grup zawodowych. Wtedy zobaczymy jak ważna jest jedność, jak ważna jest solidarność i jeden wspólny cel. Ostatnie próby słusznych protestów zawodowych pokazały już taką częściową jedność, trzeba tylko zjednoczyć się nie w 50 czy 70 procentach ale w 100 procentach, jak mówi dziś w Liturgii Słowa Pismo św.: „Różne są dary łaski, lecz ten sam Duch; różne są też rodzaje posługiwania, ale jeden Pan; różne są wreszcie działania, lecz ten sam Bóg, sprawca wszystkiego we wszystkich. Wszystkim zaś objawia się Duch dla wspólnego dobra” (por. 1 Kor. 12, 3b-7. 12-13).
Po drugie, czas zdecydować się, jakie wartości są najważniejsze. Czy nadal gonić za przemijającymi, małymi i materialnymi sprawami tego świata, czy poświęcić się wyłącznie wielkim sprawom, krótkiego przecież życia na ziemi? Oczywiście słuszne są postulaty lepszych – przecież sprawiedliwych i godziwych – wynagrodzeń, słuszne są pragnienia lepszego zarządzania, organizacji pracy i integracji z systemami europejskimi, słusznych jest wiele postulatów zawodowych i społecznych, ale gdzie na tle tego wszystkiego znajduje się troska o własne rodziny, o współmałżonków, o dzieci? Ile czasu poświęca się ważnym sprawom zawodowym, samorządowym i społecznym a ile czasu poświęca się swoim najbliższym. Niech by przynajmniej na 8 godzin w pracy, poświęcić 8 godzin dla domu – nawet niech będzie na początek – 4 godziny dla rodziny i najbliższych, ale nie 5 minut przed wyjściem do pracy i 15 minut po powrocie z pracy, już późną nocą, zmęczonym i smutnym, bo znów na próżno straciło się wiele godzin na bezowocne i nerwowe dyskusje…
I po trzecie, aby opróżnić serca na przyjęcie Ducha Świętego, potrzeba w życiu lekarza weterynarii miłości i prawdy ale w znaczeniu, które wskazał papież Benedykt XVI w encyklice „Caritas in veritate” (Miłość w prawdzie). Mówiłem o tym ostatnio we Wrocławiu na 20-leciu samorządu weterynaryjnego Dolnego Śląska. Najkrócej, przypominając tamtą homilię można powiedzieć, że „miłość nie może być bez Boga; (…) miłość jest częścią prawdziwego, integralnego humanizmu, czyli (…) trzeba kochać człowieka a nie to co człowiek tworzy; miłość ma być otwarta na życie społeczne i obywatelskie; (…) miłość musi być wytrwała czyli wyrastać ponad słabości, porażki i ograniczenia, bo ważne jest ciągłe poszukiwania dobra, nowe pomysły i dodawanie sobie wzajemnie odwagi; (…) miłość jest wieczna, nie zależy od czasu, według wzoru Chrystusa, jej czas praktykowania na ziemi sięga «przez wszystkie dni, aż do skończenia świata»” (por. Benedykt XVI, encyklika Caritas in veritate, wyd. 2009, nr 78).
Te elementy prawdy i miłości, jeśli będą potraktowane poważnie, bez zniechęcenia i z dobrą wolą, wówczas zupełnie inaczej zacznie w nas działać wiara. Nie będzie ona czymś dodatkowym w życiu ale stanie się siłą i motywacją do duchowej przemiany każdego dnia.
Zakończenie
Drodzy pracownicy weterynarii, ich rodziny i wszyscy wierni zebrani w tym jasnogórskim Wieczerniku, na XIX Ogólnopolskiej Pielgrzymce, w dzień Zesłania Ducha Świętego.
Oto mamy konkretny owoc naszego spotkania z Chrystusem i Jego Matką. Oto mamy czytelne przesłanie Ducha Świętego, który nas zapala swoją miłością – stać się pierwszą linią odnowy duchowej weterynarii i całej Polski. Mamy też konkretny program. Trzy szczegółowe punkty, które pomogą nam, oczyścić serce od niepotrzebnych spraw, aby wypełnić zaproszenie Ducha Świętego do przemiany świata: stawać się jednością, uporządkować hierarchie ważności i praktykować „miłość w prawdzie” (Caritas in veritate).
Prośmy Ducha Świętego o Jego Dary: „Obmyj, co nieświęte, oschłym wlej zachętę, ulecz serca ranę. Nagnij co jest harde, rozgrzej serca twarde, prowadź zabłąkane. Daj Twoim wierzącym, w Tobie ufający, Siedmiorakie dary. Daj zasługę męstwa, daj wieniec zwycięstwa, daj szczęście bez miary” (Sekwencja na Uroczystość Zesłania Ducha Świętego).
I prośmy Maryję, Świadka Pięćdziesiątnicy, aby od swojego tronu na Jasnej Górze pomagała kierować nasze życie ku Bogu, ku Duchowi Świętemu.
I prośmy o wstawiennictwo przed Bogiem, bł. Jana Pawła II, naszego papieża, który wołał: Niech zstąpi Duch Twój! Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi. Tej ziemi! Niech Jego wstawiennictwo sprawi, żeby Duch odnowił życie polskich lekarzy weterynarii a przez nich Polskę i świat.
Amen
Jerzy Brusiło OFMConv (franciszkanin)
krajowy duszpasterz lekarzy weterynarii
P.S. Powyższa homilia jest pełną, poszerzoną wersją homilii wygłoszonej na Jasnej Górze.
Z powodu ograniczonego czasu, homilia w czasie Mszy św. w niektórych punktach była tylko streszczeniem niniejszej wersji internetowej.
MODLITWA WIERNYCH XIX PIELGRZYMKI WETERYNARII – 2011
oprac. lek. wet. Zbigniew Kowalski
1. Módlmy się za Kościół Święty, aby z pomocą Bożego Ducha pomagał przyciągać do Chrystusa coraz więcej ludzi, którzy odeszli od wiary.
2. Módlmy się za biskupów i kapłanów, na czele z Papieżem Benedyktem XVI, aby zawsze współdziałali z Duchem Świętym w podejmowaniu ważnych decyzji dla Kościoła.
3. Módlmy się za rządzących państwami, za polityków w naszej ojczyźnie, aby Duch Święty obdarzył ich darem mądrości, potrzebnej w kierowaniu państwem.
4. Módlmy się o jedność chrześcijan, aby zjednoczeni tym samym Duchem umieli żyć w zgodzie i miłości, wzorując się na życiu Świętej Rodziny z Nazaretu.
5. Módlmy się za zmarłych, a zwłaszcza za zmarłych lekarzy weterynarii, pracowników służb weterynaryjnych i członków ich rodzin, aby bojaźń Boża z jaką żyli, stała się dla nich przepustką do nieba.
6. Módlmy się za lekarzy weterynarii, piastujących odpowiedzialne stanowiska w weterynaryjnych instytucjach i organizacjach samorządowych, aby ich podejmowane decyzje były zawsze w zgodzie z poszanowaniem godności pozostałych lekarzy weterynarii.
7. Módlmy się o zachowanie jedności, rozsądku i zgody w weterynaryjnej korporacji zawodowej w obliczu występujących zagrożeń jej rozbicia.
8. Módlmy się za wszystkich uczestników XIX Pielgrzymki Lekarzy Weterynarii, Służb Weterynaryjnych i Ich Rodzin, aby wzmocnieni Duchem Świętym kierowali się w swoim życiu miłością bliźniego.
9. Módlmy się za nas samych i naszych najbliższych, aby w dniu zesłania Ducha Świętego, zstąpiły na nas Jego wielkie dary.
ROZWAŻANIA DROGI KRZYŻOWEJ XIX PIELGRZYMKI LEKARZY WETERYNARII, SŁUŻB WETERYNARYJNYCH I ICH RODZIN NA JASNĄ GÓRĘ – 12 CZERWCA 2011
Opracowanie: Dr wet. Zbigniew Kowalski, Kujawsko-Pomorska Izba Lek-Weterynaryjna
WSTĘP
„Panie, do kogóż pójdziemy?
Ty masz słowa życia wiecznego”
Co sprawia, że nasze życie nabiera sensu, mimo naszych przeklętych wad?
Co sprawia, że każdego dnia możemy się szczerze uśmiechać do ludzi?
Co sprawia, że to wszystko z czym zmagamy się każdego dnia i zmagaliśmy się przez tyle lat, staje się logiczne, poukładane, z czegoś wynika, ku czemuś dąży?
Co sprawia, że piękno nas cieszy, a nie drażni, że dobro jest skarbem, a nie naiwnością, że słabość staje się cenna, a nie przeklęta?
To sprawia miłość, miłość do bliźniego, która jest cierpliwa, każdemu ufa, wszystkiemu wierzy,
Co sprawia, że świat jest tak piękny, że aż zapiera dech?
To sprawia właśnie nasza miłość!
Miłość mi wszystko wyjaśniła,
miłość wszystko rozwiązała –
dlatego uwielbiam tę Miłość,
gdziekolwiek by przebywała.
A, że się stałem równiną dla cichego otwartą przepływu,
w którym nie ma nic z fali huczącej, nie opartej o tęczowe pnie,
ale jest wiele z fali kojącej, która światło w głębinach odkrywa
i tą światłością po liściach nie osrebrzonych tchnie.
Więc w takiej ciszy ukryty ja – liść,
oswobodzony od wiatru,
już się nie troskam o żaden z upadających dni,
gdy wiem, że wszystkie upadną
(Karol Wojtyła – fragment „Pieśń o Bogu ukrytym” )
16 października 1978 r. Kardynałowie zgromadzeni na konklawe zakończyli obiad. Do Karola Wojtyły podszedł prymas Polski, ksiądz kardynał Stefan Wyszyński. Skierował do niego prośbę: „Jeśli Cię wybiorą, musisz przyjąć. Dla Polski”.
Po ogłoszeniu wyniku, prowadzący wybory konklawe pyta kardynała Karola Wojtyłę: „Czy przyjmujesz ?
Kardynał odpowiada: „W posłuszeństwie wiary wobec Chrystusa, mojego Pana zawierzając Matce Chrystusa i Kościoła – świadom wszelkich trudności – przyjmuję”. Polski kardynał usłyszał słowa Boga: „Tu es Petrus”. Przyjął krzyż odpowiedzialności za Kościół na świecie. I temu krzyżowi był wierny do końca.
Niech tegoroczna Droga Krzyżowa naszej Pielgrzymki będzie naszym podziękowaniem Bogu. za dar beatyfikacji Ojca Świętego Jana Pawła II.
Prośmy Ducha Świętego w Dniu Jego Zesłania, za pośrednictwem Błogosławionego Jana Pawła II, o dar mądrości w naszych poczynaniach, o dar zrozumienia, czym dla każdego człowieka jest miłość bliźniego, sens cierpienia i przemijania.
Stacja I
Jezus na śmierć skazany
KŁANIAMY CI SIĘ PANIE JEZU CHRYSTE I BŁOGOSŁAWIMY CIEBIE – ŻEŚ PRZEZ KRZYŻ TWÓJ ŚWIĘTY ŚWIAT ODKUPIĆ RACZYŁ…
Jerozolima, pałac Piłata
Na balkon wchodzi Piłat, a za nim kilku żołnierzy przyprowadziło więźnia – odzianego w płaszcz purpurowy, w koronie cierniowej na głowie, z berłem trzcinowym w związanych rękach.
To Jezus z Nazaretu.
Piłat wskazując tłumowi zebranemu na pałacowym dziedzińcu zakrwawionego Jezusa, wypowiada znamienne słowa: Oto człowiek. Być może miał nadzieję, że wzruszając tłum, uda się uniknąć wydania wyroku skazującego Jezusa na śmierć krzyżową. Niestety, nienawiść do Jezusa wybucha na nowo, z całą gwałtownością.
Są one zapowiedzią strasznego wyroku, który On przyjmuje bez słowa sprzeciwu..
Bo taka jest wola Ojca… Piłat umywa ręce…. Osądzili Go..
A my ? Po której stronie jesteśmy? Czy nie jesteśmy razem z tymi na dziedzińcu, z Piłatem?
A może jesteśmy z Szymonem z Cyreny i Weroniką?
Czy my nie sądzimy Go sami? Wczoraj, dziś, jutro?
Dwadzieścia cztery lata po konklawe polski Papież wybór na następcę św. Piotra nazwał „wyrokiem konklawe”. To nie był łatwy wybór. Ale Jan Paweł II, wpatrzony był zawsze w Jezusa – Syna posłusznego Swemu Ojcu.
Błogosławiony Janie Pawle II, wyproś nam łaskę posłuszeństwa Bogu, abyśmy umieli zgadzać się z Jego wolą.
KTÓRYŚ ZA NAS CIERPIAŁ RANY – JEZU CHRYSTE ZMIŁUJ SIĘ NAD NAMI (3X)
Stacja II
Jezus bierze krzyż na swe ramiona
KŁANIAMY CI SIĘ PANIE JEZU CHRYSTE I BŁOGOSŁAWIMY CIEBIE – ŻEŚ PRZEZ KRZYŻ TWÓJ ŚWIĘTY ŚWIAT ODKUPIĆ RACZYŁ…
Jezus staje naprzeciw tego, co człowiek uczynił z drzewa.
Z pięknego, kwitnącego, pełnego soków drzewa, człowiek uczynił z niego dwie grube, proste belki i ułożył je w krzyż.
Skazaniec musi sam je zanieść na miejsce kaźni. Jezus nie sprzeciwił się. Podjął nieludzki wysiłek. Dla mojego, dla naszego zbawienia.
To Bóg sprawia, że dwie proste, drewniane belki z zabitego przez człowieka drzewa, tworzące przeklęty przez ówczesnych ludzi krzyż, stały się nową rzeczywistością, znakiem miejsca i miejscem, na którym dokonało się Zbawienie świata.
Tak się dzieje z każdym dziełem naszych rąk. To wszystko, o co tak skrzętnie zabiegamy i troszczymy się przez całe swoje życie nic nie znaczy, przeminie, stanie się marnością, jeśli nie weźmie go na swe ramiona Bóg.
Dzięki Jego łasce, w Jego perspektywie, nasze dzieła, nasza praca, mogą nabrać nowego znaczenia,
mogą stać się szczęśliwe, błogosławione.
Czasem nie umiemy unieść swojego krzyża, więc udajemy, że go nie ma w naszym życiu. Oszukujemy Ciebie, Jezu i siebie samych.. Robimy uniki, a mówimy, że Cię chcemy naśladować……
Przecież nie ma Ciebie bez krzyża! Nie ma prawdziwego życia z Tobą bez Twojego krzyża!
Błogosławiony Janie Pawle II, stawiaj się za nami u Boga, byśmy mieli siłę zgadzać się i dźwigać nasze codzienne krzyże.
KTÓRYŚ ZA NAS CIERPIAŁ RANY – JEZU CHRYSTE ZMIŁUJ SIĘ NAD NAMI (3X)
Stacja III
Pan Jezus upada po raz pierwszy
KŁANIAMY CI SIĘ PANIE JEZU CHRYSTE I BŁOGOSŁAWIMY CIEBIE – ŻEŚ PRZEZ KRZYŻ TWÓJ ŚWIĘTY ŚWIAT ODKUPIĆ RACZYŁ…
Kiedy tracimy Boga z oczu po raz pierwszy?
Zazwyczaj przez zwyczajną lekkomyślność, beztroskę, chęć zabawy, ciekawość…
Dość łatwo wpadamy w sidła, przekraczając próg zabawy dość obojętnie, nawet bez bardzo złej woli.
Czy mamy świadomość jak bardzo niszczy nas samych ten pierwszy upadek?
Czy zdajemy sobie sprawę z tego, że wielu z nas nigdy się z niego nie podniesie,
nie odetnie od brudu i zła, nie wyzwoli z nałogu?
Jezus próbuje w nas wytrwać, ale my jeszcze nieraz go opuścimy, obrazimy, wyprzemy się, skażemy na śmierć i własnoręcznie wykonamy wyrok.
Błogosławiony Janie Pawle II, pomóż nam w dźwiganiu się z upadków w naszej wierze. Wyproś nam łaskę odważnego powstawania, aby innym mówić o Jezusie.
KTÓRYŚ ZA NAS CIERPIAŁ RANY – JEZU CHRYSTE ZMIŁUJ SIĘ NAD NAMI (3X)
Stacja IV
Pan Jezus spotyka swoją Matkę
KŁANIAMY CI SIĘ PANIE JEZU CHRYSTE I BŁOGOSŁAWIMY CIEBIE – ŻEŚ PRZEZ KRZYŻ TWÓJ ŚWIĘTY ŚWIAT ODKUPIĆ RACZYŁ…
Jezus ma także w każdym z nas jakąś „matkę”.
Kogoś ważnego, niezastąpionego, kto odkrywał nam świat, jego piękno i szlachetność, kto w nas wierzył, na nas postawił.
Jaki to wstyd, jaki straszny wstyd, kiedy ktoś taki jest świadkiem naszego upadku.
Patrzy i nie rozumie dlaczego tyle jego wysiłków obraca się w proch, na wiatr.
Czy każdy, kto staje się „matką”, musi przygotować swoje serce na tak straszne cierpienie?
Jeśli Maryja towarzyszyła Jezusowi, to także i Jego oprawcom…
Zatem idzie z nami nie tylko nasza własna słabość, ale i nasza czystość, niewinność.
Zawsze w nas będzie nie tylko grzech, zdolność do rzeczy najgorszych, ale i czystość, szlachetność duszy.
Maryja idzie z nami i patrzy, co robimy z Jezusem, z Jej umiłowanym, jedynym Synem.
Ojciec Święty był jeszcze młodym człowiekiem, kiedy przeczytał Traktat o Prawdziwym Nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny. To tam znalazł słowa: „Cały Twój jestem i wszystko co moje do Ciebie należy. Daj mi serce Twoje, Maryjo”. I to zawierzenie towarzyszyło Mu całe życie. Do końca był oddanym dzieckiem Matki Bożej. W Niej widział swoje ocalenie od śmierci w czasie zamachu.
I pozostał wierny Matce do końca. To właśnie Ona, Matka Chrystusa – tak jak kiedyś Synowi w Drodze na Golgotę, tak i Ojcu Świętemu pomogła samą swoją obecnością.
Błogosławiony Janie Pawle II, wyproś nam u Jezusa łaskę zawierzenia Matce Bożej. Pomóż nam przez całe życie powtarzać jak Ty – TOTUS TUUS – Cały Twój.
KTÓRYŚ ZA NAS CIERPIAŁ RANY – JEZU CHRYSTE ZMIŁUJ SIĘ NAD NAMI (3X)
Stacja V
Szymon z Cyreny pomaga Jezusowi nieść krzyż
KŁANIAMY CI SIĘ PANIE JEZU CHRYSTE I BŁOGOSŁAWIMY CIEBIE – ŻEŚ PRZEZ KRZYŻ TWÓJ ŚWIĘTY ŚWIAT ODKUPIĆ RACZYŁ…
Czy zazdrościliście kiedyś Szymonowi z Cyreny?
Czy może być większy splendor, zaszczyt, łaska wyświadczona przez Boga człowiekowi, niż pozwolić sobie pomóc?
Kiedy człowiek może poczuć się bardziej zaszczycony, niż wtedy, kiedy Bóg zaprasza go do współpracy?
Szymon z Cyreny został obdarowany ponad jego własne wyobrażenie.
My możemy podjąć się jego roli całkiem świadomie.
Przecież tak często dostrzegamy jak wiara w Boga w drugim człowieku chwieje się i słabnie, jak w nim ledwo się tli. A my? Czy staramy się mu pomóc w takiej chwili?
Każdego dnia tylu ludzi prosi Boga:
– Panie, już nie mogę, już nie dam rady dłużej nieść swojego krzyża. Przyślij mi jakiegoś Szymona.
A Szymonów niestety niewielu i krzyże takie różne i takie ciężkie…
Bóg zaprosił Jana Pawła II do takiej współpracy. A on bez słowa sprzeciwu wziął od Jezusa, tak jak Szymon z Cyreny, krzyż naznaczony swoim cierpieniem, i niósł go na oczach całego świata do końca swoich dni
Błogosławiony Janie Pawle II, wyproś nam łaskę wiernego służenia drugiemu człowiekowi. Pomóż nam być posłusznym i chętnym do pomocy bliźnim.
KTÓRYŚ ZA NAS CIERPIAŁ RANY – JEZU CHRYSTE ZMIŁUJ SIĘ NAD NAMI (3X)
Stacja VI
Weronika ociera twarz Jezusowi
KŁANIAMY CI SIĘ PANIE JEZU CHRYSTE I BŁOGOSŁAWIMY CIEBIE – ŻEŚ PRZEZ KRZYŻ TWÓJ ŚWIĘTY ŚWIAT ODKUPIĆ RACZYŁ…
Jezus pozwala otrzeć Swoją umęczoną twarz. Pozostawia na chuście św. Weroniki wizerunek swojej twarzy, Obraz Boga. Pełną miłości i pokoju. Prawdziwą.
A jaka jest nasza twarz? Ile na niej różnych masek? Ile fałszu, kłamstwa, udawania? I czy jest w nas odwaga św. Weroniki, która nie bacząc na rozjuszony tłum, wybiega naprzeciw potrzebującemu? Dzisiejszy świat potrzebuje dziś Weronik wrażliwych na potrzeby drugiego.
Co trzeba zrobić, żeby zostać obdarowanym Obrazem Boga?
Czy tylko nie trzeba bać się tłumu, żołnierzy, arcykapłanów.
Trzeba mieć w sobie miłość, miłosierdzie, współczucie.
Każdy z nas otrzymał taki Obraz Boga w czasie chrztu świętego.
Żeby Go zatrzymać w sobie, trzeba jedynie kochać i aż kochać.
Czy mamy nadal ten obraz Boga w swojej duszy?
Czy zatrzymaliśmy w sobie obraz Boga, jak Weronika drogocenną chustę?
Błogosławiony Janie Pawle II, wyjednaj nam łaskę odważnego trwania przy Chrystusie. Pomóż nam nie bać się wielkich tego świata, kiedy będziemy musieli dawać świadectwo naszej wiary.
KTÓRYŚ ZA NAS CIERPIAŁ RANY – JEZU CHRYSTE ZMIŁUJ SIĘ NAD NAMI (3X)
Stacja VII
Jezus upada pod krzyżem po raz drugi
KŁANIAMY CI SIĘ PANIE JEZU CHRYSTE I BŁOGOSŁAWIMY CIEBIE – ŻEŚ PRZEZ KRZYŻ TWÓJ ŚWIĘTY ŚWIAT ODKUPIĆ RACZYŁ…
Często borykamy się ze skutkami swojego pierwszego razu. Po nim przychodzi najczęściej drugi, gdzie ludzie występują często przeciwko Bogu. Czy występują tylko przeciwko Bogu?
Świadome i celowe szkodzenie Bogu w świecie to jest szkodzenie innym. Tak jak rozsiewanie zła, burzenie porządku, deptanie dobra.
Takiego zła już nie naprawimy, nie pozbieramy wszystkich tych kamieni, które rozrzuciliśmy, nie powyrywamy tych chwastów, które posialiśmy, nie pozbieramy wszystkich tych okruchów głupoty, słów wypowiedzianych w złości i gniewie.
One rozbiegły się po świecie i nikt z ludzi ich już nie pozbiera.
Ile zabiliśmy nadziei?
Ile wydaliśmy niesprawiedliwych wyroków?
Ilu łzom i rozpaczom jesteśmy winni?
W ilu ludziach zraniliśmy Jezusa, Odwieczną Miłość do nas?
Błogosławiony Janie Pawle II, proś Boga za nami, aby dał nam siły do wytrwania w dobrym. Pomóż nam nie załamywać się niepowodzeniami, ale odważnie i z mocą stawać po stronie dobra.
KTÓRYŚ ZA NAS CIERPIAŁ RANY – JEZU CHRYSTE ZMIŁUJ SIĘ NAD NAMI (3X)
Stacja VIII
Jezus pociesza płaczące niewiasty z Jerozolimy
KŁANIAMY CI SIĘ PANIE JEZU CHRYSTE I BŁOGOSŁAWIMY CIEBIE – ŻEŚ PRZEZ KRZYŻ TWÓJ ŚWIĘTY ŚWIAT ODKUPIĆ RACZYŁ…
Jednak Jezus przystanął. Zobaczył je… Spojrzał na nie, wyszeptał parę słów. One odeszły, ale jakieś inne, zamyślone… Usłyszały, że muszą przede wszystkim zastanowić się nad swoim życiem. Muszą podjąć trud przemiany życia. Bo po to umiera na krzyżu. Nie ginie daremnie. Ginie za nasze grzechy. Bo chce nas zbawić. Jest dużo powodów do płaczu.
Płaczmy…
– nad naszymi politykami, którzy sprzedają pustkę, wsłuchani w najdrobniejszy pomruk elektoratu
– nad naszymi koteriami i klikami, w których nie prawda, nie życie i nie praca są w cenie, lecz liczą się lizusostwo i własny interes
– nad przewrotnymi mediami, chciwymi przedsiębiorcami, obojętnymi lekarzami
– nad młodzieżą, która woli burzyć niż budować.
Wzrusza nas krzywda niewinnych, bezbronnych, bezradnych.
Porusza nas cierpienie.
Nie rozumiemy, że jest ono jedynym sprawdzianem godności ludzkiej.
Tylko ono daje nam szansę, żeby udowodnić, że miłość, łagodność, zaufanie, nadzieja, wiara istnieją naprawdę i są o wiele, wiele większe.
Każda pielgrzymka do Polski, każde spotkanie z Papieżem wyciskało w wielu z nas morza łez. Wzruszaliśmy się, patrząc na pochyloną sylwetkę walczącego z cierpieniem Ojca Świętego. Potrafiliśmy płakać, kiedy słyszeliśmy jego drżący i coraz mniej wyraźny głos. Z drżeniem serc śledziliśmy każdą z ostatnich minut jego życia. A on? Nie widział naszych łez, ale wiedział, z jakim niepokojem przyglądamy się jego konaniu. I w tych ostatnich chwilach miał jeszcze siłę kolejny raz nas pouczyć, upomnieć. „Jestem zadowolony. Wy też bądźcie”. Oto słowa, które są katechezą dla naszego życia. Ojciec Święty uczył nas do końca, jak żyć, aby u schyłku naszych dni być zadowolonym. Nie czas na łzy i wzruszenie. Czas na nawrócenie. Oto najwspanialszy dar, jaki możemy złożyć w hołdzie naszemu wielkiemu Rodakowi.
Błogosławiony Janie Pawle II, wyproś nam łaskę podejmowania trudu nawrócenia. Bądź przy nas i naucz zamienić tanie wzruszenie na wysiłek zmieniania naszego życia.
KTÓRYŚ ZA NAS CIERPIAŁ RANY – JEZU CHRYSTE ZMIŁUJ SIĘ NAD NAMI (3X)
Stacja IX
Jezus upada pod krzyżem po raz trzeci
KŁANIAMY CI SIĘ PANIE JEZU CHRYSTE I BŁOGOSŁAWIMY CIEBIE – ŻEŚ PRZEZ KRZYŻ TWÓJ ŚWIĘTY ŚWIAT ODKUPIĆ RACZYŁ…
Kiedy umiera ktoś, kto dawno wyparł się Boga, ktoś, kto zaprzeczał dobru i miłości, to w jego sercu jest tylko złość, żal, nienawiść do siebie i świata.
Jeszcze tylko straszny finał, bo…jaka może być puenta, gdy w sercu takiego człowieka Jezus po stokroć został skazany na śmierć?
A jednak puenta może być piękna. Czy ten ostatni upadek nie jest taką tajemnicą relacji między Bogiem, a człowiekiem?
Tajemnicą wieczności i miłości? Tajemnicą Miłosierdzia Bożego?
W nieskończoności inne są prawa, inaczej biegnie czas. Miłość jest jak olśnienie, jak nagłe rozwiązanie dręczącego problemu, jak wybuch, który wszystko zmienia, jak przejście na inny wymiar.
To dlatego finał, puenta każdego z nas może być piękna.
Miłość w świecie jest bita, lżona, udręczona do nieprzytomności, chwieje się, upada…, ale idzie, trwa.
Bywa, że zmieni czyjeś serce.
Idzie razem z nim do końca i czeka, czy w jakimś odruchu to serce nie wybuchnie, nie przejdzie w inny wymiar.
Ostatni upadek pozostanie tajemnicą Boga i człowieka.
Błogosławiony Janie Pawle II, wyproś nam łaskę nie ustawania w drodze do nieba. Pomóż nam być wytrwałym w drodze do świętości.
KTÓRYŚ ZA NAS CIERPIAŁ RANY – JEZU CHRYSTE ZMIŁUJ SIĘ NAD NAMI (3X)
Stacja X
Jezus z szat obnażony
KŁANIAMY CI SIĘ PANIE JEZU CHRYSTE I BŁOGOSŁAWIMY CIEBIE – ŻEŚ PRZEZ KRZYŻ TWÓJ ŚWIĘTY ŚWIAT ODKUPIĆ RACZYŁ…
Tak łatwo odrzeć Jezusa z powagi i mocy. Tak łatwo uderzyć w dobro i miłość.
Nie bronił się.
Nikt Go nie zasłonił.
Nie było gestu Weroniki, Szymona, Marii Magdaleny, Jana, uczniów…
Wszyscy stali skamieniali.
Wiesz dlaczego?
Bo może to jest miejsce dla Ciebie.
Może w tej całej drodze krzyżowej to jedno miejsce Bóg zostawił dla mnie, dla ciebie, dla nas?
To ty, to my mamy stanąć przed Nim i zasłonić Jego skrwawioną nagość przed wzrokiem oprawców, złośliwców i gawiedzi.
Gdzie, w jakim miejscu stoisz dzisiaj?
Gdzie staniesz jutro?
Błogosławiony Janie Pawle II, wyjednaj nam u Boga łaskę zaakceptowania nas samych. Pomóż nam wyzwolić się od kłamstwa.
KTÓRYŚ ZA NAS CIERPIAŁ RANY – JEZU CHRYSTE ZMIŁUJ SIĘ NAD NAMI (3X)
Stacja XI
Jezus zostaje przybity do krzyża
KŁANIAMY CI SIĘ PANIE JEZU CHRYSTE I BŁOGOSŁAWIMY CIEBIE – ŻEŚ PRZEZ KRZYŻ TWÓJ ŚWIĘTY ŚWIAT ODKUPIĆ RACZYŁ…
Wzięli do jednej ręki młotek obelg i zniewag.
I biją.
Z wprawą.
Pełno takich wokół.
Jeden napisał książkę, inny wygłosił referat. trzeci zabrał głos w dyskusji, czwarty skomentował. Jeszcze inny na forach internetowych obrzucał błotem oszczerstw swoich adwersarzy.
Zalewa nas gorąca fala złości, drwin, pogardy.
Odczuwa się fizyczną wrogość, niemal przemoc.
Ból wbijanego gwoździa. Sączącej się nienawiści.
Podważamy sens przykazań – czasem tylko jednego.
Pokazujemy palcem grzechy innych, a swoich nie zauważamy.
Czy dlatego wbijamy gwoździe w Jego ciało, bo nienawidzimy siebie i swojej małości?
Ostatnie dni ziemskiego pielgrzymowania Jana Pawła II to czas jego przybicia do łóżka. Oto Papież – Wędrowiec, zostaje pozbawiony możliwości poruszania się. Jakże ciężko musi być tak aktywnemu człowiekowi pogodzić się z takim losem. Ale Papież – wierny Sługa Słowa Bożego wie, że „wszystko ma swój czas i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem. Jest czas rodzenia i czas umierania (…) Na każdą bowiem sprawę i na każdy czyn jest czas wyznaczony”. Oto nadszedł czas nauczania przez milczenie i spoczywanie na łożu śmierci. I ta katecheza umierania wielu z nas nauczyła więcej niż słowa Papieża. On był dla nas wzorem, jak przyjmować krzyż, który otrzymujemy każdego dnia. Przybicie oznacza wierność na zawsze. On był wierny na zawsze. On JEST wierny na zawsze.
Błogosławiony Janie Pawle II, naucz nas nie buntować się i z pokorą przyjmować każde cierpienie, jakim Bóg nas obdarzy. Wyproś nam cichość serca.
KTÓRYŚ ZA NAS CIERPIAŁ RANY – JEZU CHRYSTE ZMIŁUJ SIĘ NAD NAMI (3X)
Stacja XII
Pan Jezus umiera na krzyżu
KŁANIAMY CI SIĘ PANIE JEZU CHRYSTE I BŁOGOSŁAWIMY CIEBIE – ŻEŚ PRZEZ KRZYŻ TWÓJ ŚWIĘTY ŚWIAT ODKUPIĆ RACZYŁ…
Jezus rozpięty na dziele ludzkich rąk i ludzkiego umysłu.
Urągają mu najbardziej ci, którym tak łatwo przychodzą przekleństwa, złorzeczenia, grzechy i zdrady.
Ile razy urągaliśmy my sami?
Panie, tak bardzo nam wstyd.
Jak mamy teraz żyć z tym wszystkim?
Do Ciebie się uciekamy, o Maryjo, któraś współcierpiała.
Żyjemy teraz w dość bezpiecznym świecie, ale… jak długo?
A jeśli zaczną się prześladowania?
Śmierć za wiarę? Tortury?
Panie Jezu, a jeśli zechcesz odebrać nam wszystko i zobaczyć nas samotnych, opuszczonych, śmiertelnie chorych?
Jeśli zabierzesz nam dzieci, bliskich, pozycję, dom?
Czy będziemy potrafili pójść pod okrutny, niesprawiedliwy sąd, na swoją własną drogę krzyżową, razem z naszą miłością do Ciebie?
– Wykonało się
Tak, Panie, bądź wola Twoja. Amen.
Błogosławiony Janie Pawle II, wyproś nam u Boga łaskę pięknego życia i dobrej śmierci.
KTÓRYŚ ZA NAS CIERPIAŁ RANY – JEZU CHRYSTE ZMIŁUJ SIĘ NAD NAMI (3X)
Stacja XIII
Pan Jezus zostaje zdjęty z krzyża
KŁANIAMY CI SIĘ PANIE JEZU CHRYSTE I BŁOGOSŁAWIMY CIEBIE – ŻEŚ PRZEZ KRZYŻ TWÓJ ŚWIĘTY ŚWIAT ODKUPIĆ RACZYŁ…
Na Golgocie nie ma już tłumu. Wszyscy poszli do domów przygotowywać święto Paschy. Tylko kilku ludzi krząta się koło krzyża. Zdejmują ciało człowieka, które po przecięciu lin i wyjęciu gwoździ spada bezwiednie w ramiona jakiejś kobiety… Ona płacze… To Matka naszego Zbawiciela. Przyjęła Testament z krzyża.
Maryjo, Matko Boża, Jasnogórska Pani, ucz nas, by nic, co ziemskie i przemijające nie było zdolne wpędzić nas w rozpacz. Rozpacz sprzeciwia się Bogu, który jest czystą Miłością….
Jakże inaczej wyglądał czas po śmierci Jana Pawła II. Każdy z obecnych na placu Św. Piotra chciał spojrzeć, chciał uczcić jego śmierć chwilą modlitwy. To jakby wypełnienie wielu katechez Papieża, który mówił o konieczności szacunku dla ciała i ducha człowieka. Milczące procesje tysięcy pielgrzymów, którzy chcieli raz jeszcze przyklęknąć przed widzialnym znakiem Jana Pawła II, swoją postawą zapewniały swojego Nauczyciela i Pasterza: „Jestem. Pamiętam. Czuwam.” Ale czy rzeczywiście jesteśmy? Czy faktycznie pamiętamy? Czy naprawdę czuwamy? Czy jest w nas nadal ta serdeczność i miłość do bliźniego, jaką okazywaliśmy zaraz po śmierci Papieża?
Błogosławiony Janie Pawle II, wyproś nam łaskę trwania w Ewangelii głoszonej przez Ciebie do ostatniej chwili. Pomóż nam przyjąć i zachować Twój testament.
KTÓRYŚ ZA NAS CIERPIAŁ RANY – JEZU CHRYSTE ZMIŁUJ SIĘ NAD NAMI (3X)
Stacja XIV
Złożenie Jezusa do grobu
KŁANIAMY CI SIĘ PANIE JEZU CHRYSTE I BŁOGOSŁAWIMY CIEBIE – ŻEŚ PRZEZ KRZYŻ TWÓJ ŚWIĘTY ŚWIAT ODKUPIĆ RACZYŁ…
Zbudowaliśmy piękne katedry – w Kolonii, Wiedniu, Pradze. Nie, nie stoją one puste, każdego dnia tłoczą się tam zwiedzający, ale… nikt w nich nie przyklęka, nikt nie czyni znaku krzyża na czole, nikt nie udziela, ani nie przyjmuje sakramentów.
Tak wygląda współczesny grób Słowa Bożego.
W rodzinach zapomnieliśmy co to miłość, w związkach nie chcemy dawać miłości, szukamy podniet, w obowiązkach nie chcemy miłości, pracujemy dla zysku.
Czy także my, ulegając współczesnej modzie, nie bierzemy udziału w tworzeniu takiego Bożego Grobu, gdzie chowamy naszą wiarę, do której coraz częściej wstydzimy się przyznać?
8. kwietnia, kiedy największy pielgrzym tej ziemi odbywał swoją ostatnią wędrówkę, Rzym, a z Rzymem i cały świat krzyczał: „Santo Subito” – natychmiast święty.
Oto prawda o życiu i śmierci. Chrześcijanin, wsłuchany w nauczanie Jana Pawła II wie, że śmierć nie jest końcem.
Sam Papież w Tryptyku Rzymskim pisał:
I tak przechodzą pokolenia — Nadzy przychodzą na świat i nadzy wracają do ziemi, z której zostali wzięci. «Z prochu powstałeś i w proch się obrócisz». To co było kształtne w bezkształtne. To co było żywe — oto teraz martwe. To co było piękne — oto teraz brzydota spustoszenia. A przecież nie cały umieram, to co we mnie niezniszczalne trwa!
Jakąż głęboką radością przyjęliśmy słowa kard. Ratzingera, obecnego Ojca Świętego Benedykta XVI wypowiedziane podczas pogrzebu i beatyfikacji Jana Pawła II: Możemy być pewni, że nasz ukochany Papież stoi teraz w oknie domu Ojca, patrzy na nas i nam błogosławi.
Tak. Błogosław nam, Ojcze święty!
KTÓRYŚ ZA NAS CIERPIAŁ RANY – JEZU CHRYSTE ZMIŁUJ SIĘ NAD NAMI (3X)
ZAKOŃCZENIE
Skończyło się nabożeństwo Drogi Krzyżowej.
Teraz Jezus prosi nas, wracających do naszych rodzin, domów, byśmy Go nie zostawili na murach jasnogórskich.
Jeśli tylko zechcemy odpowiedzieć na Jego zaproszenie to On pójdzie z nami do tych pogmatwanych sytuacji naszego życia, do nierozwiązanych konfliktów, do sytuacji z pozoru bez wyjścia. Pomoże nam walczyć z tymi grzechami, z którymi ty już nie masz siły walczyć. Pomoże nam powstać z każdego upadku.
Jeśli tylko chcesz. Panie Jezu, pomóż nam uwierzyć, że tylko Ty jesteś miłością, że zawsze jesteś przy nas w każdej chwili naszego życia.
Boże, dziękujemy Ci za beatyfikację Jana Pawła II. Prosimy Cię, abyśmy nie zmarnowali daru, jakim było jego życie i wciąż na nowo czerpali z bogactwa jego nauki. Pomóż nam naśladować go i tak jak on być wiernymi Chrystusowi zawsze i do końca. Daj nam siłę, wytrwałość i wiarę w to, że nawet jeśli nasze życie jest drogą krzyżową pełną cierpienia, przeciwności i trudów, to idąc nią razem z Chrystusem dojdziemy do chwały nieba.
A Ciebie, błogosławiony Janie Pawle II prosimy, abyś nasze te prośby, za wstawiennictwem Matki Bożej, Jasnogórskiej Pani, zaniósł do stóp Jej Syna, Jezusa Chrystusa. Amen.