ENG
ENG

Komentarz – grudzień 2009

Element graficzny

Pomysły założenia nowych wydziałów weterynaryjnych na koszt podatników

W ostatnich miesiącach ujawniono plany otwarcia studiów weterynaryjnych w trzech ośrodkach akademickich – na Uniwersytecie Jagiellońskim i Uniwersytecie Rolniczym w Krakowie, Uniwersytecie Technologiczno-Przyrodniczym w Bydgoszczy oraz Uniwersytecie Przyrodniczym w Poznaniu. Najwyraźniej jest to dowód na to, że nawet wybitne uczelnie mogą znaleźć się w sytuacji, w której rozpaczliwie szukają rozwiązań umożliwiających im przetrwanie. Uczelnie te często promują licencjatów, inżynierów i magistrów bez perspektywy uzyskania zatrudnienia zgodnego z ich kwalifikacjami. Rodzi to frustrację wśród absolwentów niektórych kierunków studiów, coraz bardziej świadomych tego, że nie mają zawodu poszukiwanego na rynku pracy. Coroczny nabór na uczelnie potwierdza utrzymywanie się zainteresowania studiami weterynaryjnymi. Skłoniło to rektorów wymienionych uniwersytetów do podjęcia starań o otwarcie wydziałów weterynaryjnych. Pomysł ten, dotyczący wszak renomowanych uczelni państwowych, miałby być realizowany na koszt podatników.

To oczywiste, że kształcenie kosztuje. Dlatego minister nauki i szkolnictwa wyższego, wydający środki budżetowe, powinien raczej dofinansować już funkcjonujące, mające uznaną renomę wydziały weterynaryjne, a nie przeznaczać pieniądze podatnika na kosztowne powołanie nowych wydziałów i ponoszenie kosztów na kształcenie wielkiej liczby lekarzy weterynarii, w niedalekiej przyszłości bezrobotnych. Chociaż współczynnik kosztochłonności studiów weterynaryjnych jest wysoki nie znajduje to odbicia w budżecie już istniejących uczelni. Nie ma wystarczających środków na kształcenie praktyczne studentów, w tym na zajęcia terenowe oraz na realizację praktyk wakacyjnych. Nie ma pieniędzy na pokrycie niezbędnych etatów dla nauczycieli akademickich i pracowników technicznych. Niejednokrotnie jest tak, że zajęcia prowadzone są w grupach seminaryjnych liczących 40 osób, co znacząco ogranicza bezpośredni kontakt studentów z prowadzącym zajęcia. Masowe kształcenie w przypadku weterynarii jest błędem. Musi bowiem prowadzić do obniżenia poziomu wykształcenie absolwentów kształcenia. W tym przypadku nieuzasadniony jest argument o wolnym rynku edukacyjnym i konkurencji na rynku usług weterynaryjnych, gdyż jak wiemy, rynek ten jest ściśle określony i ograniczony. Z raportu Europejskiej Federacji Lekarzy Weterynarii (FVE) wynika, że w ostatnich latach dochody lekarzy weterynarii w wielu krajach europejskich obniżyły się o 20-30% Stało się tak w wyniku zmniejszenia liczby stad zwierząt gospodarskich, nadmiernego zwiększenia liczby lekarzy weterynarii oraz nieuczciwej konkurencji weterynaryjnych zawodów pomocniczych, jak chociażby pielęgniarzy zwierząt.
Nauczanie zawodu lekarza weterynarii powinno być uzasadnione konkretnym zapotrzebowaniem rynku, tak aby środki publiczne nie były marnowane. Jeżeli minister nauki i szkolnictwa wyższego uzna, że należy zwiększyć liczbę studentów weterynarii, gdyż takie są potrzeby rynku pracy, powinien się zwrócić do istniejących już wydziałów (uczelni) o zwiększenie naboru na studia i muszą za tym iść określone pieniądze. Rozwiązanie to jest jednak o wiele tańsze niż budowanie za setki milionów złotych nowych wydziałów weterynaryjnych. Powoływanie trzech nowych wydziałów kształcących lekarzy weterynarii w Polsce jest nieuzasadnione i budzi zdecydowany sprzeciw naszego samorządu. Stanowisko w tej sprawie podjęła Krajowa Rada Lekarsko-Weterynaryjna. W tym samym duchu wypowiedziały się też Rady Wydziałów Medycyny Weterynaryjnej w Lublinie, Olsztynie, Warszawie i Wrocławiu.


Dr Tadeusz Jakubowski
Prezes Krajowej Rady Lekarsko-Weterynaryjnej

*

Wesołych Świąt Bożego Narodzenia i szczęśliwego Nowego Roku wszystkim lekarzom weterynarii i ich bliskim życzą

Prezes i Krajowa Rada Lekarsko-Weterynaryjna

*
Chwała na wysokości Bogu!
Mija rok pełen jubileuszy, wspomnień i planów na przyszłość. Za minione 90 lat służby weterynaryjnej w Polsce trzeba dziękować Bogu, ale też z mocą Jego miłości trzeba iść dalej w kolejne dekady nowego tysiąclecia. Bóg po to się rodzi wśród nas, aby kolejne lata, kolejne miesiące i dni były naznaczone Jego obecnością. Przecież w Eucharystii Chrystus rodzi się nieustannie.
Chwała na wysokości Bogu!
A na ziemi pokój ludziom dobrej woli. Przesyłając życzenia na Boże Narodzenie 2009 roku oraz na Nowy Rok 2010, polecam polskich lekarzy weterynarii, ich rodziny i przyjaciół, Bożej opiece, w Bożym duchu i z Bożą radością. Niech zdrowie, pomyślność i nadzieja zagości w Waszych domach.
Z błogosławieństwem

o. Jerzy Brusiło,
franciszkanin duszpasterz lekarzy weterynarii w Polsce

AKTUALNOŚCI

Sprawdź najnowsze informacje