Najwyższa Izba Kontroli wnioskuje o wzmocnienie kadrowo-finansowe Inspekcji Weterynaryjnej. To jeden z wniosków z kontroli realizacji programu bioasekuracji. Zdaniem NIK-u Inspekcja Weterynaryjna nie może skutecznie zwalczać afrykańskiego pomoru świń przy tak dużych niedoborach finansowych i brakach kadrowych.
29 listopada w siedzibie Najwyższej Izby Kontroli odbyło się panel ekspertów poświęcony informacji o wstępnych wynikach kontroli pt. „Realizacja programu bioasekuracji jako element zwalczania afrykańskiego pomoru świń”. W spotkaniu brali udział naukowcy, rolnicy, przedstawiciele przemysły mięsnego, kierownictwo Inspekcji Weterynaryjnej oraz urzędnicy ministerstwa rolnictwa. Podczas panelu głos zabrał Jacek Łukaszewicz prezes Krajowej Rady Lekarsko-Weterynaryjnej, który zwrócił uwagę na ogrom obowiązków znajdujących się na barkach lekarzy weterynarii zwalczających afrykański pomór świń. – To są setki, tysiące gospodarstw do skontrolowania pod kątem bioasekuracji. Jeżeli do tego dodamy kontrolę nad obrotem nad zwierzętami, szybką likwidację ognisk, aby wirus się nie rozprzestrzeniał, pobieranie prób do badań laboratoryjnych, wyznaczanie okręgów zapowietrzonych i zagrożonych, perlustracja, nadzór nad środkami transportu oraz wzmożony nadzór nad całym łańcuchem żywności pochodzenia zwierzęcego to zrozumiemy jaka odpowiedzialność ciąży na Inspekcji Weterynaryjnej – powiedział na wstępie J. Łukaszewicz, który jednocześnie zwrócił uwagę, że Inspekcja Weterynaryjna musi sobie radzić mimo tego, że jest niedofinasowana i boryka się z problemami kadrowymi. – W każdym powiatowym inspektoracie weterynarii są wakaty. Rotacja zatrudnienia w Inspekcji Weterynaryjnej wynosi między 20 a 30%. Z kolei ponad połowa rozpisanych naborów na stanowiska w Inspekcji Weterynaryjnej kończy się fiaskiem z bardzo prostej przyczyny: nie wpływa, ani jedna aplikacja – nie ma chętnych – podkreślił prezes Łukaszewicz.
Jacek Łukaszewicz przekazał szefostwu Najwyższej Izby Kontroli potrzebę natychmiastowej poprawy sytuacji Inspekcji Weterynaryjnej na barkach, której spoczywa walka z afrykańskim pomorem świń, a w pierwszym półroczu 2017 r. również z grypą ptaków, która nadal stanowi realne zagrożenie. Przedstawiciele samorządu lekarsko-weterynaryjnego podkreślili, że nie opanowanie obu epizoocji grozi katastrofalnymi skutkami dla całej gospodarki narodowej. – Ta sytuacja w Inspekcji musi się zmienić. Jeżeli średnie wynagrodzenie inspektora w powiatowym inspektoracie weterynarii bardzo często ze specjalizacją kształtuje się od 2500 do 3000 zł brutto, to proszę zrozumieć dlaczego ja zadaję pytanie: jak długo jeszcze Inspekcja będzie w stanie gwarantować bezpieczeństwo? Na razie konsumenci są bezpieczni dzięki niesamowitemu zaangażowaniu moich Koleżanek i Kolegów Lekarzy Weterynarii – podsumował prezes Łukaszewicz.
W udostępnionym następnie dokumencie zatytułowanym Informacja o wstępnych wynikach kontroli pt. „Realizacja programu bioasekuracji jako element zwalczania afrykańskiego pomoru świń” kontrolerzy NIK-u zwrócili m.in. uwagę, że program bioasekuracji był „realizowany w warunkach niedoborów kadrowych Inspekcji Weterynaryjnej” a w celu opanowania ASF w Polsce niezbędne wydaje się:
- Scentralizowanie zarządzania w zwalczaniu tej choroby.
- Zdecydowana i szybka redukcja pogłowia dzików na obszarze całego kraju do poziomu, przy którym następuje wygaszanie obecności wirusa w środowisku.
- Bezwzględne egzekwowanie zasad bioasekuracji w stadach świń na obszarze całego kraju.
- Kadrowe i finansowe wzmocnienie Inspekcji Weterynaryjnej.
Wystąpienie do Komisji Europejskiej z wnioskiem o zmniejszenie restrykcji przepisów sanitarnych w strefach zapowietrzonych i zagrożonych, w związku z możliwością szybkiej i skutecznej diagnostyki zwierząt.