7 czerwca w Sejmie odbyło się posiedzenie Podkomisji stałej do spraw utworzenia Urzędu Bezpieczeństwa Żywności, w którym Krajową Radę Lekarsko-Weterynaryjną reprezentował wiceprezes Marek Wisła. Podczas posiedzenia wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi Zbigniew Babalski przypomniał, że ustawy powołująca do życia Państwową Inspekcję Bezpieczeństwa Żywności została złożona w Sejmie prawie rok temu. Od tego czasu wciąż istnieje zasadniczy spór między resortem rolnictwa i zdrowia co do kształtu reformy. Wiceminister Babalski poinformował, że zgodnie z oficjalnym stanowiskiem MRiRW projekt należy procedować, tak, aby wszedł w życie. Przyznał jednak, że nie zależy to tylko od resortu rolnictwa.
Również zdaniem Jarosława Pinkasa pełnomocnika premiera ds. organizacji struktur administracji publicznej odpowiedzialnych za bezpieczeństwo żywności ustawa powinna być jak najszybciej procedowana w Sejmie. Ale z samym procesem łączenia nie trzeba się śpieszyć i powinien się on zakończyć najwcześniej w 2020 r. Jednocześnie przyznał, że przyjęta przez rząd ustawa nie jest idealna i wymaga autopoprawek rządu. Miałyby one polegać na pionizacji łączonych inspekcji oraz zagwarantowaniu ich dofinansowania. Nowa inspekcja miałaby także podlegać bezpośrednio Premierowi.
Podczas posiedzenia podkomisji głos zabrał przedstawiciel Krajowej Rady Lekarsko-Weterynaryjnej, który zwrócił uwagę, że obecnie priorytetem jest poprawa sytuacji rządowych inspekcji, a nie ich konsolidacja. –Mamy katastrofalną sytuację kadrowo – finansowa Inspekcji Weterynaryjnej. I to nie jest wyolbrzymienie z mojej strony. Istnieją inspektoraty, w których pracuje tylko jeden lekarz weterynarii, czyli lekarz powiatowy i on kompletnie nie ma sił kadrowych do funkcjonowania. Jest to szczególnie niebezpieczne w aspekcie występowania afrykańskiego pomoru świń. Tu działania ze strony rządu powinny być natychmiastowe. ASF może być w każdej chwili i w każdym miejscu w kraju. Także tam gdzie jest silna koncentracja hodowli trzody chlewnej. To jest ogromne zagrożenie gospodarcze. Konieczność wzmocnienia Inspekcji Weterynaryjnej została dostrzeżona przez Najwyższą Izbę Kontroli, Związek Powiatów Polskich oraz branżowe organizacje hodowców – mówił na posiedzeniu podkomisji Marek Wisła wiceprezes KRL-W.
Szczegóły trudnej sytuacji Inspekcji Weterynaryjnej przedstawił Główny Lekarz Weterynarii. – Wynagrodzenia są zbyt niskie i powodują odchodzenie ludzi z pracy. Ostatnio są to odejścia masowe – tłumaczył Paweł Niemczuk, który jednocześnie przedstawił zabiegi swoje i Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi zmierzające do pozyskania dodatkowych środków na działanie Inspekcji Weterynaryjnej.
Członkowie podkomisji zostali poinformowani również o ogromnych potrzebach etatowych Inspekcji Weterynaryjnej. Paweł Niemczuk powiedział, że na samo zwalczania ASF oraz wprowadzenie obowiązkowych zasad bioasekuracji potrzebnych jest ok. 400 etatów. Kolejne 305 etatów to potrzeba wzmocnienia nadzoru farmaceutycznego. Ponad 40 etatów trzeba utworzyć na żądanie władz Stanów Zjednoczonych, które nie zgadzają się, aby wysyłki eksportowe certyfikowali wyznaczeni lekarze prywatnej praktyki. I wreszcie po 5 etatów potrzebnych jest w granicznych i wojewódzkich inspektoratach weterynarii.