ENG
ENG

HOMILIA XX PIELGRZYMKI WETERYNARYJNEJ NA JASNĄ GÓRĘ 10 VI 2012

Element graficzny

„Jeśli jakieś królestwo wewnętrznie jest skłócone, takie królestwo nie może się ostać. I jeśli dom wewnętrznie jest skłócony, to taki dom nie będzie mógł się ostać. (…) «Któż jest moją matką i którzy są braćmi?» I spoglądając na siedzących wokoło Niego rzekł: «Oto moja matka i moi bracia. Bo kto pełni wole Bożą, ten Mi jest bratem, siostrą i matką»”. (Mk 3, 20-35)

 

Wprowadzenie do Mszy św.

To już 20 lat. Od 20 lat, jako wspólnota lekarzy weterynarii, pracowników weterynarii i służb weterynaryjnych, młodszych i najstarszych, całe rodziny związane z powołaniem służby żywemu stworzeniu, wszyscy pielgrzymujemy na Jasną Górę, i w każdą drugą niedzielę czerwca stajemy przed Bogiem, za pośrednictwem Jasnogórskiej Madonny w Jej cudownej ikonie. Witam wszystkich bez wyjątku, witam wszystkich tutaj obecnych, którzy chcą modlić się z pielgrzymką służb weterynaryjnych z całej Polski. Witam przedstawicieli władz weterynaryjnych.

 

Niektórzy są tutaj z nami od 20 lat, wielu od kilkunastu, niektórzy po raz pierwszy czy drugi. Wielu już przeszło całą swoją ziemską pielgrzymkę i spoglądają na nas z Okna Domu Ojca, wierzymy, że w tajemnicy świętych obcowania są duchowo z nami. I w tym miejscu, chcę przypomnieć śp. dra Jacka Królińskiego z Dolnośląskiej Izby Lekarsko-Weterynaryjnej, zmarłego w listopadzie ub. roku. Jacek pielgrzymował każdego roku, od początku, to on ułożył i co roku w imieniu nas wszystkich odczytywał Akty Zawierzenia Środowiska Weterynaryjnego Sercu Jezusowemu, Matce Bożej Częstochowskiej i Akt Intronizacji Chrystusa Króla. Włączał się w Liturgię słowa, w Rozważania Drogi Krzyżowej sprawy organizacji każdej pielgrzymki. Był też moim przyjacielem i doradcą, wspierał swoja modlitwą, mądrością a w ostatnich dniach swego życia – cierpieniem. Pozwólcie więc, że wyjątkowo, dziś przed obrazem Jasnogórskiej Pani – której śp. Jacek Króliński zawierzał swoje życie – w Jego intencji odprawię tę Mszę św. zwyczajową intencję – za wszystkich lekarzy, techników i służby weterynaryjne Polski, o błogosławieństwo Boże, z podziękowaniem za miniony rok, odprawię osobno w najbliższych dniach.               

(Msza św. w intencji polskich lekarzy weterynarii i pracowników weterynarii o błogosławieństwo Boże w kolejnym roku pracy, służby i powołania, została odprawiona 11 VI 2012 r.) 

 

 

 

Wstęp

„Jeśli jakieś królestwo wewnętrznie jest skłócone, takie królestwo nie może się ostać. I jeśli dom wewnętrznie jest skłócony, to taki dom nie będzie mógł się ostać”. Oto przewodni motyw tegorocznej pielgrzymki i Słowo Chrystusa, które wypada w Liturgii Mszy św. Słowo dokładnie wpisane w potrzeby naszej wspólnoty, w sytuację polskich lekarzy weterynarii władz Inspektoratów i samorządów, w życie wszystkich pielgrzymujących dziś do Częstochowy i w życie wszystkich związanych z powołaniem weterynaryjnym w Polsce.

Takie jest niestety dziś królestwo tego świata, państwa polskiego, społeczeństwa i polskiej weterynarii. Oczywiście nie wszystkich pracowników weterynarii, ale wewnętrzne spory, podziały i kłótnie są chlebem powszednim w pracy, w domu, czy w życiu społecznym wielu Polaków, w tym także lekarzy i służb weterynaryjnych. To dziś także jeden z najważniejszych problemów polskiego chrześcijaństwa, wiary i postępowania katolików. To wyraźne podziały w życiu ludzi wierzących, podziały religijne i rozdział między zasadami ewangelii Jezusa Chrystusa a praktyką ludzi wierzących w Chrystusa. Dlatego mimo, że nieufni, niestali, podzieleni i wątpiący przychodzimy do Matki, która najlepiej nas rozumie i jest nie tylko Matką Boga, ale i Matką pojednania, zgody i miłości. Chociaż tu, przed jej Obliczem stajemy zmieszani, ze wstydem i z różnymi pretensjami, żalami i kłótniami, to chcemy przecież się zmienić, poprawić, pogodzić, tak jak nas Maryja w Kanie Galilejskiej zwraca do Jezusa: „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie” (J 2, 5).

 

1. Nie może się ostać dom, w którym nie ma jedności, zgody i współpracy. Nie może się ostać ani dom, ani szkoła, ani rodzina, ani biuro czy lecznica, nie może się ostać społeczeństwo, gmina, samorząd, państwo, naród i cały świat, jeśli nie będzie jedności, zgody i współpracy.

Gdzie szukać tej jedności, w pracy? Przecież sami wiecie, drodzy Bracia i Siostry – jak wiele jest niepotrzebnych dyskusji, zgubnych poglądów, odmiennych interesów i opinii w środowisku weterynaryjnym. Począwszy od najwyższych szczebli władz państwowych i samorządowych, po najniższe stanowiska i obowiązki pracy, tak wiele jest niezgody, kłótni i podziałów. Wszyscy chcą mieć rację, wszyscy chcą niby najlepiej ale czy te chcenia, polityki i poglądy mają coś wspólnego z Ewangelią Jezusa Chrystusa?

„Największy z was niech będzie waszym sługą. Kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony” (Mt 23, 11-12); „Jeśli więc przyniesiesz dar swój przed ołtarz i tam wspomnisz, że brat twój ma coś przeciw tobie, zostaw tam dar swój przez ołtarzem, a najpierw idź i pojednaj się z bratem swoim. Potem przyjdź i dar swój ofiaruj!” (Mt 5, 23-24); „Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. Bo takim sądem, jakim sądzicie, i was osądzą; i taką miarą, jaką wy mierzycie, wam odmierzą. Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a belki we własnym oku nie dostrzegasz?” (Mt 7, 1-3) – taka jest nasza wiara; te i inne wskazania ewangeliczne  powinny pomóc przezwyciężyć kryzysy relacji międzyludzkich i konflikty społeczne. Ale nie tylko do wysłuchania w kościele ale do zastosowania w życiu.

Mówi się, że chrześcijaństwo jest jedyną na świecie religią miłości ale jaka panuje miłość bliźniego w środowisku ludzi, którzy przecież z powołania opiekują się żywym stworzeniem, troszczą się – jak to się mówi – „braćmi mniejszymi”? Któż jak nie lekarze weterynarii i pracownicy weterynarii nie powinni lepiej od innych ludzi, innych zawodów, szukać zgody, pojednania, wspólnych celów i wartości? Któż jak nie weterynaria, stojąca między Stwórcą, dawcą miłości a stworzeniem, które pochodzi od Boga, powinna dawać przykład miłości bliźniego? I jest wielu z powołania lekarzy weterynarii, pracowników weterynarii, którzy umieją służyć innym, dawać przykład bezinteresowności, życzliwości, cierpliwości zarówno zwierzętom oddanym ich trosce jak i ludziom, którzy korzystają z ich pomocy. Lekarze weterynarii i tak są elitą moralności na tle innych zawodów, ale i ich także niestety dotykają bolesne podziały i niezgoda.

Dlaczego więc, dziś tak wiele zła, nienawiści, obojętności, wydaje się, że świat dobra się kończy i jak mówi dziś Ewangelia: „Jeśli królestwo wewnętrznie jest skłócone, takie królestwo nie może się ostać. I jeśli dom wewnętrznie jest skłócony, to taki dom nie będzie mógł się ostać” (Mk 3, 24-25).

 

2. Moi drodzy! Nie ma się czemu dziwić. Pierwsze dzisiejsze czytanie (por. Rdz 3, 9-15) jasno pokazuje jaka jest natura człowieka, skąd się wziął grzech i jakie są jego konsekwencje. Człowiek żył szczęśliwy w raju, dopóki trwał w jedności z Bogiem, jednak gdy zapragnął żyć po swojemu, przeciw przykazaniom, przeciw miłości, którą obdarzył go Stwórca wtedy pojawiło się cierpienie, zło, nienawiść i grzech. Dlatego dziś, aby zapanował pokój w sercach ludzi, zwłaszcza wierzących, ochrzczonych i umocnionych Duchem Świętym, przede wszystkim musimy zwrócić się do Boga, do życia wg Ewangelii, do ideałów pierwotnego Kościoła, aby „nikt nie mógł wejść do domu i sprzęt zagrabić”, aby nie zniszczyły nas podziały i kłótnie. Człowiek sam nie naprawi domu wewnętrznie skłóconego, jeśli nie wróci do Boga, do modlitwy, sakramentów św. i miłości bliźniego. Czy jest inne wyjście, inna pomoc, jakiś ludzki ratunek?

Pierwsza, doczesna, ludzka możliwość – jak pokazują nasze realia, jeśli chodzi o zgodę narodową, o pojednanie społeczne, jak na razie nie można liczyć na gwarancje państwowe, obietnice wyborcze czy dobrą wolę rządzących. Przecież nasze Państwo nie jest w stanie wybudować bez kłótni, skandalu czy okradania pracowników, kilku kilometrów autostrady… Tu na wielką skalę widać, że nie ma jedności, nie ma zgody, nie ma współpracy, ideałów, bezinteresowności.

Drugi sposób pojednania i pogodzenia skłóconych: czy można szukać rozwiązań w dostatku, zasobach finansowych, bogactwie materialnym? Okazuje się, że też nie. Popatrzcie na starożytny naród grecki, w ciągu kilku lat stał się nędzarzem Europy. Nie pomogła UE, wielkie dotacje, m.in. z Polski, bo nie ma jedności, ani w Unii, ani w ekonomii międzynarodowej, ani w Grecji – również jak Polska – podzielonej wewnętrznie.

A inna możliwość – może w euforii „patriotyzmu futbolowego” („Gość Niedzielny z 10 VI 2012 r.), w zwycięstwach sportowych, znajdziemy jakąś jedność i zgodę? Niestety, też na to nie ma co liczyć. Czy pamiętacie obietnice kibiców piłkarskich, którzy przed laty przysięgali zgodę w obliczu autorytetu Papieża Polaka, Jego śmierci i świętości. Czy na długo zapanowała zgoda między kibicami? Nie łudźmy się, po mistrzostwach sportowych, nawet jak polscy piłkarze będą mistrzami Europy i tak wrócimy do starych kłótni i podziałów, bo „jeśli królestwo wewnętrznie jest skłócone, takie królestwo nie może się ostać” (Mk 3, 24).

I, podobnie chyba, drodzy lekarze, jeśli samorząd jest podzielony, jeśli lecznice, miejsca pracy weterynarii są skłócone, to samymi tylko ludzkimi siłami, też nic dobrego się nie zbuduje, „bo jeśli dom wewnętrznie jest skłócony, to taki dom nie będzie mógł się ostać” (Mk 3, 25).

 

3. Jedyne wyjście z tej sytuacji jest w sferze nadprzyrodzonej. Trzeba szukać pomocy u Boga, trzeba sięgnąć do sprawdzonych wzorów ewangelicznych i wspólnie jako ludzie religijni, wrócić do zgody, do Najwyższego Dobra, do życia, które – jak słyszeliśmy w drugim czytaniu – ma być skierowane „do domu, nie ręką uczynionego ale wiecznie trwałego w niebie” (2 Kor 5, 1).

Może przy okazji XX pielgrzymki warto przypomnieć, ile zbudowano, zrobiono w Polsce w czasie 20 lat między I i II wojną światową, gdy nasz kraj był w ruinie, po wojnie światowej, po wojnie z bolszewikami, poskładany z terytoriów trzech zaborów. Też były spory i problemy ale to dzięki wielkiej zgodzie narodowej, współpracy, wysiłkowi całego społeczeństwa stworzono silne państwo, zdolne stawić czoło totalitaryzmom XX wieku. Ówczesna Polska wydała miliony bohaterów, młodzież Powstania Warszawskiego i wielkie armie na Zachodzie i Wschodzie. Przedwojenna Polska, po latach rozbiorów przede wszystkim budowała jedność narodową – i to trzeba przypomnieć i podkreślić – dzięki m.in. głębokiej, międzywojennej religijności Polaków. Wychowanie religijno-patriotyczne, obecność Kościoła w życiu społecznym a nawet politycznym, gdy katolicy, wielcy patrioci i politycy wprowadzali mądre ustawy, to razem z wielką pracowitością, zapałem pracy nad sobą i dojrzałą wiarą religijną, dało godne podziwu materialne i duchowe owoce II Rzeczpospolitej.

A ile zrobiono w 20 lat po bezkrwawym zwycięstwie Solidarności, gdy cały kraj był niezniszczony, sprawny administracyjnie i zasobny materialnie. Ale już dla Boga i wartości ewangelicznych w prawie, w szkole, w „nowoczesnych” liberalnych biurach i korporacjach, w tzw. „państwie świeckim”, jest coraz mniej miejsca. Dlatego w miejsce duchowej jedności i uczciwej pracy wsącza się nienawiść, zazdrość, pragnienie zysku za wszelką cenę a w konsekwencji nierówności, niesprawiedliwość, podziały i kłótnie. Dlatego nie dziwmy się: „Jeśli jakieś królestwo wewnętrznie jest skłócone, takie królestwo nie może się ostać”.

 

4. Moi Drodzy! Jaki mógłby być ten kraj, gdyby nie było nienawiści partyjnych, burzenia osiągnięć poprzedników po kolejnych wyborach, gdyby nie wyjechały miliony Polaków za granicę a wróciły miliony z poprzednich emigracji. Ile byłoby nowych przedszkoli i szkół, gdyby pozwolono młodym na wielodzietne rodziny, ile nowych miejsc pracy, gdyby nie zepsuto moralnie setek tysięcy wykształconej młodzieży i pozwolono im wybrać chrześcijańskie zasady w zakładaniu nowych firm i gospodarstw rolnych, bo „jeśli królestwo wewnętrznie jest skłócone, takie królestwo nie może się ostać”.

Dlatego pragniemy dziś, aby spełniło się proroctwo bł. Jana Pawła II z placu Zwycięstwa: „Niech zstąpi Duch Twój i odnowi tę ziemię”, i dlatego spotyka się na tej pielgrzymce reprezentacja polskiej weterynarii, aby przez Matkę Bożą Częstochowską, prosić Boga o przemianę polskich serc, o uzdrowienie Polaków z nienawiści, o ustanie kłótni i podziałów w społeczeństwie i wspólnocie weterynaryjnej. Oczywiście chcemy nie tylko w intencjach ale i w czynach, w wysiłku pojednania i wspólnej pracy zmieniać Polskę, ale tylko z Bogiem, z Jego łaską, z Jego wolą.

Dzisiejsza ewangelia kończy się optymistycznie o przyszłości nas wszystkich, braci i sióstr: Jezus powiedział: „Któż jest moja matka i którzy są braćmi? I spoglądając na siedzących wokoło Niego rzekł: «Oto moja matka i moi bracia. Bo kto pełni wolę Bożą, ten Mi jest bratem siostrą i matką»” (Mk 3, 35). Czas na pojednanie, na zgodę, na wspólne budowanie każdego domu, każdej społeczności, zjednoczonej wspólnoty polskiej weterynarii, całego zjednoczonego narodu i Państwa – naszego współczesnego „wewnętrznie nieskłóconego królestwa”, które ma trwać, rozwijać się w Bogu i w poszanowaniu Jego praw.

 

Zakończenie

Moi drodzy, nie przyszliśmy tu na próżno, odejdziemy umocnieni i napełnieni nadzieją. Jeszcze trochę wysiłku, jeszcze trochę cierpliwości i przede wszystkim wiary. Wiary w pomoc Bożą, w pośrednictwo Maryi. Nasza XX Pielgrzymka, to jeszcze jedna szansa na jedność i przemianę serca. „Dlatego to nie poddajemy się zwątpieniu, chociaż bowiem niszczeje nasz człowiek zewnętrzny, to jednak ten, który jest wewnątrz, odnawia się z dnia na dzień. Niewielkie bowiem utrapienia obecnego czasu gotują bezmiar chwały przyszłego wieku dla nas, którzy wpatrujemy się nie w to co widzialne, lecz w to, co niewidzialne” – tak uczy nas w dzisiejszym Drugim Liście do Koryntian św. Paweł Apostoł (2 Kor 4,13-5,1). Dlatego, gdy „królestwo wewnętrznie jest skłócone”, trzeba sięgnąć do tego co „niewidzialne”, co boskie, duchowe i wieczne. Nasza Jasnogórska Matka jest tego znakiem i nadzieją.

Amen.

 

 

 

LITURGIA SŁOWA MSZY ŚW. W KAPLICY CUDOWNEGO OBRAZU, godz. 12.00

(X NIEDZIELA ZWYKŁA, ROK B)

 

Czytanie z Księgi Rodzaju (3, 9-15)

 

„Gdy Adam spożył z drzewa, Pan Bóg zawołał na niego i zapytał go: «Gdzie jesteś?» On odpowiedział «Usłyszałem Twój głos w ogrodzie, przestraszyłem się, bo jestem nagi, i ukryłem się».

Rzekł Pan Bóg: «Któż ci powiedział, że jesteś nagi? Czy może zjadłeś z drzewa, z którego zakazałem ci jeść?» Adam odpowiedział: «Niewiasta, którą postawiłeś przy mnie, dała mi owoc z tego drzewa i zjadłem».

Wtedy Jahwe Bóg rzekł do niewiasty: «Dlaczego to uczyniłaś»? Niewiasta odpowiedziała: «Wąż mnie zwiódł i zjadłam». Wtedy Pan Bóg rzekł do węża: «Ponieważ to uczyniłeś, bądź przeklęty wśród wszystkich zwierząt domowych i polnych; na brzuchu będziesz się czołgał i proch będziesz jadł po wszystkie dni twego istnienia. Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie a niewiastę, pomiędzy potomstwo twoje a potomstwo jej: ono zmiażdży ci głowę, a ty zmiażdżysz mu piętę».

 

Oto słowo Boże.

 

 

Psalm Responsoryjny (Ps 130, 1-2. 3-4. 5-7a. 7bc-8)

 

Refren: U Pana łaska oraz odkupienie

 

Z głębokości wołam do Ciebie, Panie,

Panie, wysłuchaj głosu mego.

Nachyl Twe ucho

na głos mojego błagania.

Refren

 

Jeśli zachowasz pamięć o grzechu, Panie,

Panie któż się ostoi?

Ale Ty udzielasz przebaczenia,

Aby ze czcią Ci służono.

Refren

 

Pokładam nadzieję w panu,

Dusza moja pokłada nadzieję w jego słowie,

Dusza moja oczekuje Pana.

Bardziej niż strażnicy poranka,

Niech Izrael wygląda Pana.

Refren

 

U Pana jest bowiem łaska,

U Niego obfite odkupienie.

On odkupi Izraela

Ze wszystkich jego grzechów.

Refren

 

 

Czytanie z Drugiego listu świętego Pawła Apostoła do Koryntian (2 Kor 4, 13-5,1)

 

Bracia:

Cieszę się owym duchem wiary, według którego napisano: «Uwierzyłem, dlatego przemówiłem»; my także wierzymy i dlatego mówimy, przekonani, że Ten, który wskrzesił Jezusa, z Jezusem przywróci życie także nam i stawi nas przed sobą razem z wami. Wszystko to bowiem dla was, ażeby w pełni obfitująca łaska zwiększyła chwałę Bożą przez dziękczynienie wielu.

Dlatego to nie poddajemy się zwątpieniu, chociaż bowiem niszczeje nasz człowiek zewnętrzny, to jednak ten, który jest wewnątrz, odnawia się z dnia na dzień. Niewielkie bowiem utrapienia naszego obecnego czasu gotują bezmiar chwały przyszłego wieku dla nas, którzy się wpatrujemy nie w to, co widzialne, lecz w to, co niewidzialne. To bowiem, co widzialne, przemija, to zaś, co niewidzialne, trwa wiecznie.

Wiemy bowiem, że jeśli nawet zniszczeje nasz przybytek doczesnego zamieszkania, będziemy mieli  mieszkanie od Boga, dom nie ręką uczyniony, lecz wiecznie trwały w niebie.

 

Oto słowo Boże.

 

Śpiew przed Ewangelią (J 12, 31b-32)

 

Alleluja, alleluja, alleluja

 

Teraz władca tego świata zostanie precz wyrzucony,

a Ja, gdy zostanę nad ziemię wywyższony,

przyciągnę wszystkich do siebie.

 

Alleluja, alleluja, alleluja

 

 

Ewangelia (Mk 3, 20-35)

+ Słowa Ewangelii według świętego Marka.

 

Jezus przyszedł z uczniami swoimi do domu, a tłum znów się zbierał, tak, że nawet posilić się nie mogli. Gdy to posłyszeli Jego bliscy, wybrali się, żeby Go powstrzymać. Mówiono bowiem: «Odszedł od zmysłów».

Natomiast uczeni w Piśmie, którzy przyszli z Jerozolimy, mówili: «Ma Belzebuba i przez władcę złych duchów wyrzuca złe duchy». Wtedy przywołał ich do siebie i mówił im w przypowieściach: «Jak może szatan wyrzucać szatana? Jeśli jakieś królestwo wewnętrznie jest skłócone, takie królestwo nie może się ostać. I jeśli dom wewnętrznie jest skłócony, to taki dom nie będzie mógł się ostać. Jeśli więc szatan powstał przeciw sobie i wewnętrznie jest skłócony, to nie może się ostać lecz koniec z nim. Nie, nikt nie może wejść do domu mocarza i sprzęt mu zagrabić, jeśli mocarza wpierw nie zwiąże, i wtedy dom jego ograbi.

Zaprawdę, powiadam wam: wszystkie grzechy i bluźnierstwa, których by się ludzie dopuścili, będą im odpuszczone. Kto by jednak zbluźnił przeciw Duchowi Świętemu, nigdy nie otrzyma odpuszczenia, lecz winien jest grzechu wiecznego». Mówili bowiem: «Ma ducha nieczystego».

Tymczasem nadeszła Jego Matka i bracia i stojąc na dworze, posłali po Niego, aby Go przywołać. Właśnie tłum ludzi siedział wokół Niego, gdy Mu powiedzieli: «Oto Twoja Matka i bracia na dworze pytają się o Ciebie». Odpowiedział im: «Któż jest moją matką i którzy są braćmi?» I spoglądając na siedzących dokoła Niego rzekł: «Oto moja matka i moi bracia. Bo kto pełni wolę Bożą, ten Mi jest bratem, siostrą i matką».

 

Oto słowo Pańskie.

 

 

 

 

MODLITWA WIERNYCH

 

Zebrani na XX Pielgrzymce Lekarzy Weterynarii przed Obrazem Jasnogórskim przedstawmy Bogu prośby i modlitwy naszego środowiska zawodowego, sprawy wszystkich ludzi, którym drogie jest życie człowieka i otaczających go istot żywych oraz pragnienia wszystkich tu zgromadzonych pielgrzymów.

 

 

1. Módlmy się za Kościół katolicki, aby jego misji nie zagłuszały środki społecznego przekazu, aby ziarna Chrystusowej Ewangelii docierały do wszystkich potrzebujących, osamotnionych, wątpiących i upadłych na duchu – za przyczyną Matki Najświętszej Ciebie Prosimy…

 

2. Za Papieża Benedykta, biskupów i kapłanów, którzy wzywają do szacunku wobec życia ludzkiego od poczęcia do naturalnej śmierci, aby ich głos był usłyszany we wszystkich środowiskach i w sercu każdego człowieka, bez względu na przekonania i wyznanie – za przyczyną Matki Najświętszej Ciebie Prosimy…

 

3. Módlmy się za lekarzy weterynarii i służby weterynaryjne zatroskane o dobro powierzonych im zwierząt, aby pamiętali, że służąc przyrodzie ożywionej służą także człowiekowi i Bogu – za przyczyną Matki Najświętszej Ciebie Prosimy…

 

4. Módlmy się za naszych bliskich, za wszystkich związanych z zawodem, za tych z naszych przyjaciół, współpracowników i rodzin, którzy nie mogli przybyć tu z nami, aby Bóg obdarzył wszystkich obfitymi łaskami zdrowia, pomyślności i błogosławieństwa – za przyczyną Matki Najświętszej Ciebie Prosimy…

 

5. Pamiętajmy również o zmarłych ze środowiska weterynarii polskiej, o tych, którzy być może byli wśród nas na poprzednich pielgrzymkach a teraz odeszli do wieczności, za + śp. Jacka Królińskiego, aby za wszelkie dobro przez nich wyświadczone Bóg przyjął ich do swojej chwały – za przyczyną Matki Najświętszej Ciebie Prosimy…

 

6. W chwili osobistej modlitwy w ciszy, przedstawmy Bogu intencje, sprawy, prośby i problemy, z którymi przyszliśmy z troską do Matki Boga – za przyczyną Matki Najświętszej Ciebie Prosimy…

 

7. I za nas tu zebranych w imię jednej wiary, jednego zawodu i jednej wspólnoty eucharystycznej, abyśmy ziarno zasiane w nas przez Boga nie utracili ale dali plon stokrotny – za przyczyną Matki Najświętszej Ciebie Prosimy…

 

 

Panie Jezu Chryste, zapewniłeś nas w Ewangelii, abyśmy prosili w imię Twoje, dlatego z wiarą przedstawiamy nasze doroczne pragnienia, intencje i oczekiwania, ufając w twoje miłosierdzie, Który żyjesz i królujesz na wieki wieków – Amen.

 

 

 

 

 

AKT INTRONIZACJI CHRYSTUSA KRÓLA WŚRÓD POLSKICH LEKARZY WETERYNARII

 

Panie Jezu, Synu Boga Żywego, Stworzycielu Nieba i Ziemi,

Zbawicielu nasz, bądź pozdrowiony i uwielbiony na wieki!

 

Dwa tysiące lat temu pragnąc odnowić zerwane przez ludzi przymierze z Bogiem, a zarazem będąc posłuszny woli Ojca, przyszedłeś pełen miłości do swoich, lecz oni Cię nie poznali i nie przyjęli, wydali na mękę, skazali na śmierć, wywyższając na drzewie Krzyża. Ty jednak przepojony prawdziwą Miłością i Miłosierdziem wybawiłeś wszystkich od grzechu, ciągle na nowo przygarniasz nas do siebie, obficie napełniając darami Ducha Świętego.

Stając dziś przed Tobą, przepraszamy Cię za małą wiarę i za zło, które mniej lub bardziej świadomie wyrządziliśmy drugiemu człowiekowi, zasmucając tym samym Ciebie. Racz przyjąć nasze skruszone serca i uczyń je miłymi sobie. Spraw, abyśmy poznawszy Prawdę, zostali wyzwoleni z niewoli grzechu i śmierci, a tym samym osiągnęli życie wieczne w Twoim Królestwie. Nie potrafimy przejść obojętnie obok Twojej Miłości względem każdego z nas. Wzbudź w nas prosimy uczucia szlachetności i wielkoduszności, abyśmy potrafili wznieść się ponad wszelkie podziały i niezgodę.

Obdarz nas ufnością ale i wytrwałością, zwłaszcza w chwilach trudnych. Daj nam męstwo do skutecznego przeciwstawiania się grzechowi i nie pozwól aby nas zniewoliło zło nienawiści. Dopomóż nam wybierać to, co pożyteczne i trwałe, abyśmy postępując według Twoich zaleceń, zasłużyli na wdzięczność tych, którym pragniemy służyć na Twoją chwałę. Uchroń nas przed groźną pułapką służenia tylko sobie.

Świadomi, że z Tobą zwyciężymy, zawierzamy Ci wszystko co nam dałeś a równocześnie w sposób uroczysty obieramy Cię i ogłaszamy jedynym Panem nas, naszych rodzin i całego środowiska zawodowego. W nowym Tysiącleciu naszej wiary bądź Jezu naszym Królem, przenikaj myśli, słowa i czyny, panuj nad wolą, kieruj sercem, abyśmy stawali się bardziej Twoimi.

Króluj nam Chryste zawsze i wszędzie! Amen.

 

 

 

Uczestnicy XX Ogólnopolskiej Pielgrzymki

Pracowników Weterynarii na Jasną Górę

 

 

 

 

DROGA KRZYŻOWA NA WAŁACH JASNOGÓRSKICH – 10 VI 2012

NA PODSTAWIE CYTATÓW Z REFLEKSJI ŚP. DRA JACKA KRÓLIŃSKIEGO

 

WPROWADZENIE

Już dwadzieścia lat przechodzimy pielgrzymią drogę krzyżową i swoją osobistą drogą życiową. Na ile nasze życie jest odbiciem tej drogi, na wałach jasnogórskich? Bóg to wie. W tym roku, chcę zaproponować rozważanie drogi krzyżowej na podstawie wydanych w ub. roku przed śmiercią Autora „Refleksji na nowy wiek” śp. dra Jacka Królińskiego, który był nie tylko redaktorem Biuletynu Dolnośląskiej Izby Lek-wet, kronikarzem i uważnym obserwatorem życia weterynaryjnego, ale wieloletnim pielgrzymem jasnogórskim, lektorem i nadzwyczajnym szafarzem Eucharystii w swojej parafii. Wierzę Jacku, że w tajemnicy świętych obcowania duchowo jesteś z nami i chociaż Ty już swoja drogę życiowa pięknie i dobrze przeszedłeś, pozwól wysłuchać nam Twoich wskazówek dla nas, którzy jeszcze na drodze pielgrzymiej nadal podążamy…

 

I. JEZUS NA ŚMIERĆ SKAZANY

„Chrystus zapewnia nas, że nie należy się bać tych, którzy zabijają ciało, lecz tego, który zarówno ciało, jak i duszę może ukraść. Zapewnia nas również, że nie ma takiej tajemnicy ludzkiej, która nie będzie wcześniej lub później ujawniona. Przyznając się przed ludźmi do Chrystusa, mamy gwarancję, że On przyzna się do nas przed Ojcem. Jakże często trudno nam to uczynić w obawie przed tym, co ludzie powiedzą, czy nas nie wyśmieją, nie odsuną od korzystnych dla nas układów, zapewniających awanse i stanowiska”. (s. 54)

 

II. JEZUS BIERZE KRZYŻ NA SWE RAMIONA

„Zapewne każdy z nas spotkał w swoim życiu ludzi widzących świat w ciemnych kolorach. Bywa, że boją się własnego cienia, nikomu nie wierzą i nie ufają, niemal w każdym człowieku dostrzegają wroga, złodzieja lub lekkoducha. Czują się zniewoleni przez otaczający ich świat, Kościół, środowisko zawodowe, rodzinę, chorobę lub przeznaczenie. Biedni i nieszczęśliwi to ludzie, których życie zdominował strach, pochodzący od samego szatana i jego sług. To on jest siewcą lęku, zwątpienia, cierpienia i śmierci. (…).

Nie bójmy się ludzi, jako że jesteśmy dziećmi Boga, który troszczy się o swoje stworzenie. Zostaliśmy przecież stworzeni na Jego obraz i podobieństwo, a tym samym powołani do świętości, jako że On jest święty”. (s. 53)

 

III. PIERWSZY UPADEK

„Jeśli chcesz, aby Bóg przebaczył ci twoje przewinienia, przebacz i ty swoim winowajcom. Innej drogi nie ma i nie będzie. Być winnym to nie to samo, co być grzesznym, to pojęcie znacznie szersze. Grzeszyć to świadomie przekraczać Boże przykazanie. Być winnym, znaczy być dłużnym zadośćuczynienie za popełniony grzech, jak i podziękowanie za darowanie naszych długów wobec Boga i bliźniego (…)

Zapytał kiedyś św. Piotr: «Panie ile razy mam przebaczyć, jeśli brat mój wykroczy przeciwko mnie? – czy aż siedem razy?» Chrystus mu odpowiedział: «Nie mówię ci, że aż siedem razy, lecz aż siedemdziesiąt siedem razy” – co znaczyło, że tyle ile trzeba, a więc zawsze”. (s. 69)

 

IV. SPOTKANIE JEZUSA Z MATKĄ

„(…) Wiara Maryi wystarczyła, aby zbawienie świata, zbawienie każdego człowieka stało się faktem, aby odnowione zostało życie każdego z nas. Dziękujmy zatem Bogu Ojcu, że dla nas poświęcił Syna swego, a Maryi, że Go wychowywała, pielęgnowała i była przy Nim aż do śmierci krzyżowej. To dzięki Nim przeżywać będziemy radość, podczas gdy inni utracili nadzieję”. (s. 17)

 

V. SZYMON Z CYRENY POMAGA NIEŚĆ KRZYŻ

„Zapewne warto zastanowić się nad tym, co powodowało, że tak liczne tłumy szły za Jezusem. Ewangelista podaje, że szły za Nim ludzie, widząc znaki, jakie czynił i słuchając nauk, które głosił. On znał najlepiej pobudki, którymi się kierowali.

Bywało, że mając oczy otwarte – nie dostrzegali, a mając uszy nie słyszeli. Nawet ci, którzy znajdowali się najbliżej Pana, nie potrafili do końca zrozumieć tego wszystkiego, co działo się dokoła nich. A działy się z pewnością rzeczy wielkie, bo nadprzyrodzone, które ludzkim rozumem pojąć nie sposób (…)” (s. 113)

 

VI. WERONIKA OCIERA TWARZ JEZUSOWI

„Trudno pojąć, dlaczego Syn Człowieczy nie został właściwie rozpoznany przez arcykapłanów i uczonych w Piśmie pomimo nauki, jaką głosił i znaków, które czynił. Można się zastanawiać – czy w czasach dzisiejszych stałoby się inaczej? (…).

Jak trudno jest nam uwierzyć, że zło można dobrem zwyciężać. Boimy się podejmować walkę ze sługami ciemności o prawdziwe dobro. Powiem więcej – wstydzimy się czynić dobro w obawie przed wyśmianiem przez tych, którzy służą złu. Obyśmy nie zostali ofiarami takiego myślenia i postępowania, jako że powinniśmy wiedzieć, że ostatecznie zawsze Prawda zwycięża i wcześniej lub później, to co miało być zakryte, zostanie odsłonięte, a wtedy wyjdą na jaw przewrotne myśli, metody i czyny szatana i jego popleczników”. (s. 65)

 

VII. DRUGI UPADEK

„Na przykładzie losów Jezusa stwierdzić można, że zewnętrzna klęska nie zawsze oznacza klęskę właściwą. Nie każde potknięcie człowieka kończyć się musi zupełnym jego upadkiem i potępieniem. Dlatego też jeśli zostaniesz sam, jeżeli cię nie dopuszczą do głosu, nie wysłuchają twoich racji, jeśli cię osądzą, wyśmieją, podepczą i zniszczą, nie martw się. Uwierz w to, że wbrew temu co mówią inni, nie jesteś sam, bo On, Bóg, jest z tobą i wbrew temu co być może myślisz w takich trudnych chwilach, troszczy się o ciebie. Właśnie wtedy, gdy jesteś opuszczony i w pojęciu ludzkim przegrany, jesteś mu najbliższy, bo naśladując Go z miłości do Niego, wypełniasz nie swoją, ale Jego wolę (…)” (s. 197)

 

VIII. JEZUS SPOTYKA PŁACZĄCE NIEWIASTY

„Jakie to wspaniałe spotkać na swej drodze miłosiernego i miłującego Boga, który nie patrzy na ciężar naszych grzechów, ale na dłoń wyciągniętą do drugiego człowieka. Ten gest jednoczy nas nie tylko z potrzebującymi pomocy, ale również z samym Bogiem, który w nim jest. Dlatego też nie oceniaj, a nie będziesz oceniany. Nie sądź, a nie będziesz sądzony, odpuść drugiemu, a i tobie odpuszczą.

Nie bądźmy faryzeuszami dostrzegającymi wady u wszystkich, tylko nie u siebie. Może się bowiem okazać, że to właśnie oni, ci bardziej grzeszni, szybciej od nas spotkają łaskę Boga i zostaną przez Niego oczysz Zeni, podczas gdy my ogarnięci pychą i egoizmem przegramy własne życie (…).” (s. 208)

 

IX. TRZECI UPADEK

„Kościół to w większości wspólnota marnotrawnych synów i córek, których Ojcem jest wszechmogący i wieczny Bóg. Każdy z nas ma bowiem w swoim życiu wiele słabości, kiedy to mniej lub bardziej trwoni, to co otrzymał od Najwyższego: własne zdrowie, talenty, a bywa, że dobre imię. Niejednokrotnie stajemy się niewolnikami naszych nałogów, zapominając o domu rodzinnym, rodzicach, rodzeństwie, współmałżonku, dzieciach bądź przyjaciołach i współpracownikach. Jakże często za wszelka cenę zaspokajamy własne potrzeby i zachcianki. Stajemy się samolubni i bezkrytyczni. Wydaje się, że jesteśmy wolni i samowystarczalni, podczas gdy faktycznie stajemy się zniewoleni i godni pożałowania”. (s. 176)

 

X. JEZUS Z SZAT OBNAŻONY

„Prawdziwa miłość to świadome dawanie siebie innym, to rezygnacja z własnej wygody, radości, przyjemności, majątku, bywa, że zdrowia, a nawet życia dla dobra drugiego człowieka. A wszystko z miłości do niego. Kiedy miłujemy, potrafimy znieść każdy trud, gorycz, uciążliwość, upokorzenie, samotność i biedę.

Zapytasz może: czy to warto, czy ktoś to doceni? Chyba tak, skoro sam Bóg w osobie własnego Syna tak uczynił. Zachowując Jego przykazania, pomnażamy Jego Miłość, która zbliża nas do poznania prawdy i wiecznej radości”. (s. 34)

 

XI. JEZUS PRZYBITY DO KRZYŻA

„Jezus spełniając wolę Ojca, umiłowawszy każdego z nich do końca, wziął ten ciężar na siebie i umarł za wszystkich na krzyżu, aby zarówno oni, jak i ich następcy mieli życie wieczne. Warunek jest tylko jeden. Uwierzyć w Niego – to znaczy wziąć krzyż swój i nawracając się, naśladować Go całym swoim życiem.

Kto się nawróci i uzna swoją grzeszność, nie zostanie potępiony na wieki. Kto zaś tego nie zrobi i w dalszym ciągu czynić będzie nieprawość, sam wybiera dla siebie krainę ciemności. Ostateczny wybór należy zatem do każdego z nas. Zastanówmy się, co kochamy bardziej – światło i życie czy ciemność i zatracenie? Każdy nasz krok to albo być, albo ginąć. Chwila śmierci pokaże co wybraliśmy”. (s. 98)

 

XII. ŚMIERĆ JEZUSA NA KRZYŻU

[CHWILA MODLITWY W CISZY]

 

XIII. JEZUS ZDJĘTY Z KRZYŻA

„«Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię, nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeśli obumrze, przynosi plon obfity».

Chrystus umierając za nas na krzyżu, dał nam słuchającym i wypełniającym Jego słowa – obfity owoc nowej jakości życia, życia wiecznego w Królestwie Niebieskim. To on wywyższony na drzewie krzyża, odkupił nas i przyciągnął cały swój Kościół do siebie. Próżny byłby Jego trud, gdyby nam o Nim nie opowiedziano. Zbliżamy się do Niego przez uczniów, a więc tych, którzy Jego wybrali na swego Mistrza i Przewodnika. Oni zaś, podobnie jak my, nie wszystko potrafili zrozumieć, jednak kierowani Jego Duchem przylgnęli do Niego na dobre i na złe”. (s. 99)

 

XIV. ZŁOŻENIE DO GROBU

[Czy wiele znaków świadczy o tym, że zaczynają się czasy ostateczne] „Chyba tak, skoro w wielu krajach powstają fałszywi prorocy i jest wielki ucisk, skoro coraz częściej trzęsie się ziemia, a liczba ofiar stale wzrasta, skoro Kościół istnieje, pomimo, że wielu chce Go unicestwić, skoro Jezus jest z nami, chociaż Go nie widzimy. To On wzmacnia nasza czujność, abyśmy nie upadli i nie zwątpili, gdy to wszystko się dziać zacznie. Już teraz zbieramy wiele Jego dobrych owoców. Popatrzmy na przyrodę, a przestaniemy bać się cierpienia, starości i śmierci. Przecież każdego roku jesienią obserwujemy jak obumiera, aby w cudowny sposób zmartwychwstać na wiosnę. Ten, który to sprawia, żyje w nas, jeśli tylko w niego wierzymy i wypełniamy Jego wolę. Umierając grzechowi, stajemy u progu nowego życia, do którego On nas prowadzi. Powiem więcej, stajemy się nieśmiertelni.” (s. 156)

 

ZAKOŃCZENIE

Śp. dr Jacek Króliński w ostatnim swoim rozważaniu napisał: „Czy stać nas na wiarę, dzięki której uznamy przed Bogiem, że jesteśmy grzeszni i zasłużyliśmy na karę? Ukorzymy się przed Zbawicielem, zawierzając Mu całą swoja przyszłość. Na szczęście Bóg, który nas kocha, daje łaskę wiary. Chociaż na początku może być mała jak ziarnko gorczycy, przyjmijmy ją, bo pielęgnowana, z czasem może góry przenosić”. (s. 237)

Dziękując Bogu za to, że jeszcze raz mogliśmy przejść jasnogórską drogę krzyżową, pomódlmy się za Autora tych rozważań, prosząc dla Niego o życie wieczne a dla nas – siły, wiary i wytrwałości w naszej drodze życiowej.

Wieczny odpoczynek racz mu dać Panie…

 

P.S.

Powyższe rozważania zostały zaczerpnięte z książki: J. Króliński, Refleksje na nowy wiek. Zamyślenia nad niedzielną Ewangelią, Franciszkańskie Wydawnictwo św. Antoniego, Wrocław 2011.

 

 

 

 

Dla zainteresowanych wszystkimi rozważaniami – w sprawach zamówień proszę kontaktować się z Wydawnictwem:

Franciszkańskie Wydawnictwo św. Antoniego

al. Kasprowicza 26, 51-161 Wrocław 8

tel. (71) 32-54-115, faks (71) 37-27-630

http://www.antoni.pl

e-mail: wydaw@antoni.pl

 

Zamówienia – książki homiletyczne:

http://antoni.pl/sklep/category.php?id_category=6 (dostęp: 13 VI 2012)

cena 15.50

 

AKTUALNOŚCI

Sprawdź najnowsze informacje